[Refren]
Jej pocałunek słodki jak malinowy mus
Nie chce wytrzeć jej szminki z moich ust
Mała, czemu włączyłaś tryb incognito
Gdzie jesteś?
Rozumiem, chciałaś abym zniknął
[Zwrotka 1]
Zachód słońca, początek czegoś
Wschód słońca, to koniec nas
Dlatego nie wiąże z tym nadziei
A wyczekuje tego co przyniesie mi czas
Ale przecież czas przyniósł nam nas
Czy to był tylko głupi żart
Czy płomień miłości tak szybko zgasł
I nie ostał się nawet żar
Mała powiedz mi
Dlaczego teraz się ukrywasz
Choć widzę światełko w tunelu
To sygnał zanika
Wspomnienia i chwile
Tylko to mi pozostało
Innym by wystarczyło
Ale dla mnie to za mało
Jej pocałunek słodki jak malinowy mus
Nie chce wytrzeć jej szminki z moich ust
Mała, czemu włączyłaś tryb incognito
Gdzie jesteś?
Rozumiem, chciałaś abym zniknął
[Zwrotka 1]
Zachód słońca, początek czegoś
Wschód słońca, to koniec nas
Dlatego nie wiąże z tym nadziei
A wyczekuje tego co przyniesie mi czas
Ale przecież czas przyniósł nam nas
Czy to był tylko głupi żart
Czy płomień miłości tak szybko zgasł
I nie ostał się nawet żar
Mała powiedz mi
Dlaczego teraz się ukrywasz
Choć widzę światełko w tunelu
To sygnał zanika
Wspomnienia i chwile
Tylko to mi pozostało
Innym by wystarczyło
Ale dla mnie to za mało
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.