[Intro]
Jeżeli jest dobro - to istnieje zło
Jeżeli jest światło - to istnieje mrok
Białystok - tu diabeł w oczy się śmieje
Beznadziejne miasto, które daje nadzieję
[Zwrotka 1]
Popatrz temu światu w oczy i że inaczej jest się zaklnij
Tu zbrodnia rośnie już w łonie matki
Harujesz? Próbujesz przeznaczenie zmienić?
Świat płacze z tobą, wiesz, bo sól jest łzami ziemi
Między palcami uciekła młodość już jej nie ma
Ideały zginęły gdzieś w samotnych marzeniach
Stoimy na rozstaju dróg, mamy ten sam problem
Nasz kraj nic nie daje a zabiera wolność, oddech
Patrząc przez negatyw nie zobaczysz pozytywu
Czy wyborem można nazwać jedyny wybór?
Szukasz wsparcia? Odpowiedź szybka, prosta
To miasto o zamkniętych drzwiach i pustych oknach
Patrzysz w ekran - znów ktoś cię urabia
Prawdziwe kłamstwa i pseudo-matczyna postawa
Modli się o mannę, żeby z nieba spadła
A kolejny dzień przykłada ci nóż do gardła
Zaczynasz marsz ale nie właściwą nogą
Żal rośnie, rośnie karmi się sam sobą
Kierunek do piekła miał wyjść do nieba -
Nie ma przebacz krew i potok łez zalewa
Budujesz coś rękoma, inni tratują nogami
Przemyśl - i tak pójdziemy wszyscy do tej samej ziemi
Mamy bezimienne twarze, bo tutaj człowiek
Zapominany szybciej jest niż jego nagrobek
Krew, pot i łzy, życia kilka faktów
Wszystko kręci się wokół osi strachu
Kokon, oszust gdzie prawda jest jedna
Ta choroba to życie i jest dla nas śmiertelna
Wypalona planeta przeklętych ludzi - Ziemia
To koniec gdy chcesz powiedzieć jej do widzenia
Ciało młode by umierać, umysł za stary, by żyć
Ciężkie przemyślenia, nie ma z czym się kryć
Jeżeli jest dobro - to istnieje zło
Jeżeli jest światło - to istnieje mrok
Białystok - tu diabeł w oczy się śmieje
Beznadziejne miasto, które daje nadzieję
[Zwrotka 1]
Popatrz temu światu w oczy i że inaczej jest się zaklnij
Tu zbrodnia rośnie już w łonie matki
Harujesz? Próbujesz przeznaczenie zmienić?
Świat płacze z tobą, wiesz, bo sól jest łzami ziemi
Między palcami uciekła młodość już jej nie ma
Ideały zginęły gdzieś w samotnych marzeniach
Stoimy na rozstaju dróg, mamy ten sam problem
Nasz kraj nic nie daje a zabiera wolność, oddech
Patrząc przez negatyw nie zobaczysz pozytywu
Czy wyborem można nazwać jedyny wybór?
Szukasz wsparcia? Odpowiedź szybka, prosta
To miasto o zamkniętych drzwiach i pustych oknach
Patrzysz w ekran - znów ktoś cię urabia
Prawdziwe kłamstwa i pseudo-matczyna postawa
Modli się o mannę, żeby z nieba spadła
A kolejny dzień przykłada ci nóż do gardła
Zaczynasz marsz ale nie właściwą nogą
Żal rośnie, rośnie karmi się sam sobą
Kierunek do piekła miał wyjść do nieba -
Nie ma przebacz krew i potok łez zalewa
Budujesz coś rękoma, inni tratują nogami
Przemyśl - i tak pójdziemy wszyscy do tej samej ziemi
Mamy bezimienne twarze, bo tutaj człowiek
Zapominany szybciej jest niż jego nagrobek
Krew, pot i łzy, życia kilka faktów
Wszystko kręci się wokół osi strachu
Kokon, oszust gdzie prawda jest jedna
Ta choroba to życie i jest dla nas śmiertelna
Wypalona planeta przeklętych ludzi - Ziemia
To koniec gdy chcesz powiedzieć jej do widzenia
Ciało młode by umierać, umysł za stary, by żyć
Ciężkie przemyślenia, nie ma z czym się kryć
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.