[Zwrotka 1: Intruz]
Jak ziarna piasku i orzeł na pasku, przy sobie honor co jest falochronem
Cisza po wrzasku, nasze kroki w tańcu, ja pójdę za tobą jak kurwa Beethoven
Smutny October, ziarna piasku, ty Wonder Women na rynku w Gdańsku
Chuj w złą pogodę, jest dobry nastrój, zagraj melodię mi po słowiańsku
Rozbiłem klepsydrę, nie liczę czasu, te zmiany za bardzo rozmyły mi zegar
I tak naprawdę, to lubię być miły, dziękuję za tych, na których polegam
Ziarna piasku, dziesięć łopat, jeden na stu dobry chłopak
Nie miał hajsu, zdobył kontakt, ten ze slumsów z miasta Piastów
Nie tak dawno codziennie rano pierwszy na budowie rozwijał przedłużacz
I tak przez pół roku, bo chciałem pokazać szefowi, że może mi w pełni zaufać
Weź wytłumacz, chcę być ziarnem, co się nie wyróżnia na tle innych ziaren
Chciałbym się poczuć na chwilę jak słuchacz, jak w czasach gdzie każdy uciekał przed światem
Weź mnie uracz kropli wodą, zaczekajmy razem na burzę piaskową
Co tylko pędzi, by ziarna rozrzucać, a potem kurwa tęsknimy za sobą
Potem na nowo musimy się szukać, pomóż mi proszę ugasić pragnienie
Jak wrócę to będę cię mocno przytulać, nim nadejdzie przeciąg i wszystkich wywieje
[Refren: Dedis]
Robimy dymy, wy palicie Jana
W studio płonie lemon haze
Nam porażka nie jest dana
W sercach wciąż miliony miejsc
Wy to - ziarenka piasku, co liczą tu tylko na nasze potknięcie
My to - koty, nie pudle uważaj się wkurwię i będzie jebnięcie
Jak ziarna piasku i orzeł na pasku, przy sobie honor co jest falochronem
Cisza po wrzasku, nasze kroki w tańcu, ja pójdę za tobą jak kurwa Beethoven
Smutny October, ziarna piasku, ty Wonder Women na rynku w Gdańsku
Chuj w złą pogodę, jest dobry nastrój, zagraj melodię mi po słowiańsku
Rozbiłem klepsydrę, nie liczę czasu, te zmiany za bardzo rozmyły mi zegar
I tak naprawdę, to lubię być miły, dziękuję za tych, na których polegam
Ziarna piasku, dziesięć łopat, jeden na stu dobry chłopak
Nie miał hajsu, zdobył kontakt, ten ze slumsów z miasta Piastów
Nie tak dawno codziennie rano pierwszy na budowie rozwijał przedłużacz
I tak przez pół roku, bo chciałem pokazać szefowi, że może mi w pełni zaufać
Weź wytłumacz, chcę być ziarnem, co się nie wyróżnia na tle innych ziaren
Chciałbym się poczuć na chwilę jak słuchacz, jak w czasach gdzie każdy uciekał przed światem
Weź mnie uracz kropli wodą, zaczekajmy razem na burzę piaskową
Co tylko pędzi, by ziarna rozrzucać, a potem kurwa tęsknimy za sobą
Potem na nowo musimy się szukać, pomóż mi proszę ugasić pragnienie
Jak wrócę to będę cię mocno przytulać, nim nadejdzie przeciąg i wszystkich wywieje
[Refren: Dedis]
Robimy dymy, wy palicie Jana
W studio płonie lemon haze
Nam porażka nie jest dana
W sercach wciąż miliony miejsc
Wy to - ziarenka piasku, co liczą tu tylko na nasze potknięcie
My to - koty, nie pudle uważaj się wkurwię i będzie jebnięcie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.