[Zwrotka 1: Młody Zgred]
Próbuję dojść do siebie, którego? Nie wiem menciu
Życie gra ze mną w jeden z dziesięciu
Sam się wpierdalam w pasy męciu, w pasiak także męciu
Jestem niewolnikiem własnych błędów
Waga ciągle na głowie se pływam a w sumie tonę
Chujowo, że już nie jest jak kiedyś a w sumie to nie
Dobrze, że już nie jest jak kiedyś ziomek
Pierdole się z myślami na okrętkę mam burdel w głowie
A potem gadam z raperem on coś tam, że ulica
Że dużo widział kumpel ma z psami przypał
Ja mówię coś tam wiesz i niby coś tam świta
Ale tak ogólnie toś lamus, pozer i cipa
[Refren: DMG 96]
Siała baba maka, żeby zebrać alkaloid
W postaci słomy na kompocik tudzież syrop z kody
Zapada się w dywan tak jak na filmie Trainspotting
By potem przejść na metadonie przez cholerny odwyk
[Zwrotka 2: Koneser]
Chodzę po wodzie, ale czuję się jak na dnie wrak
Jak będę nogą od grobu, odda nerkę za mnie brat
Żebym zrobił detoks, muszą zamknąć mnie na parę lat
W kubku gęsto, ale nie od tego ciężko trawię świat
Kiedyś wołała nas matka na obiad
A teraz klatka na opiat i cała ławka na fobiach
Kolejna łatwa idiotka, chce mego palca do środka
Zabiorę kurwa cię na dno, wchodząc do bagna do końca
Nie ma mnie dla nikogo i tak pewnie usnę z nią
Nienawidzę ludzi od dzieciaka w sobie tłumie to
Nie znajdziesz mnie no bo odlatuję stąd jak UFO
Co dzień spadam w dół podwójny kubek moje
Drugie dno
Recepta na życie to autodestrukcja
Wypierdolę przez Windows albo zamkną mnie kurwa
Lubiła jeść kamień więc wkładałem Calgon w jej usta
Zapierdala po detoksach ja się z matką jej puszczam
Próbuję dojść do siebie, którego? Nie wiem menciu
Życie gra ze mną w jeden z dziesięciu
Sam się wpierdalam w pasy męciu, w pasiak także męciu
Jestem niewolnikiem własnych błędów
Waga ciągle na głowie se pływam a w sumie tonę
Chujowo, że już nie jest jak kiedyś a w sumie to nie
Dobrze, że już nie jest jak kiedyś ziomek
Pierdole się z myślami na okrętkę mam burdel w głowie
A potem gadam z raperem on coś tam, że ulica
Że dużo widział kumpel ma z psami przypał
Ja mówię coś tam wiesz i niby coś tam świta
Ale tak ogólnie toś lamus, pozer i cipa
[Refren: DMG 96]
Siała baba maka, żeby zebrać alkaloid
W postaci słomy na kompocik tudzież syrop z kody
Zapada się w dywan tak jak na filmie Trainspotting
By potem przejść na metadonie przez cholerny odwyk
[Zwrotka 2: Koneser]
Chodzę po wodzie, ale czuję się jak na dnie wrak
Jak będę nogą od grobu, odda nerkę za mnie brat
Żebym zrobił detoks, muszą zamknąć mnie na parę lat
W kubku gęsto, ale nie od tego ciężko trawię świat
Kiedyś wołała nas matka na obiad
A teraz klatka na opiat i cała ławka na fobiach
Kolejna łatwa idiotka, chce mego palca do środka
Zabiorę kurwa cię na dno, wchodząc do bagna do końca
Nie ma mnie dla nikogo i tak pewnie usnę z nią
Nienawidzę ludzi od dzieciaka w sobie tłumie to
Nie znajdziesz mnie no bo odlatuję stąd jak UFO
Co dzień spadam w dół podwójny kubek moje
Drugie dno
Recepta na życie to autodestrukcja
Wypierdolę przez Windows albo zamkną mnie kurwa
Lubiła jeść kamień więc wkładałem Calgon w jej usta
Zapierdala po detoksach ja się z matką jej puszczam
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.