[Refren: TPS]
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
[Zwrotka 1: TPS]
Napisane jest, żeby wybaczać w Piśmie Świętym
Aureola się nie świeci, nad moją głową hieny
Żerują, przejadą się, to więcej niż pewne
Chwasty się wyrywa, żeby rosło to, co piękne
Nienawiść to chwila, patrzę się i już nie lubię
Śmieje się z tych, co mają wszystko w dupie
Niewygodny dla niektórych, chcemy mieć to samo
Tak wygląda to życie, z tym co jest coś nie halo
Jak przychodzi ktoś z kimś nowym, nie dla mnie podchody
I tym bardziej nie szukam kolegów żadnych nowych
Mam swoich sprawdzonych, na wolności i w niewoli
Niejeden chciał zaszkodzić, obcy, żeby nic nie gonić
Na fonii, w głośnikach uliczna muzyka
Jak pisze, to nie myślę co usłyszeć chce publika
Chyba przez to mnie nie lubią, bo nie zmieniam się jak reszta
Wyrażam głośno zdanie: jest pod ręką, to dostanie jak się zesra
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
[Zwrotka 1: TPS]
Napisane jest, żeby wybaczać w Piśmie Świętym
Aureola się nie świeci, nad moją głową hieny
Żerują, przejadą się, to więcej niż pewne
Chwasty się wyrywa, żeby rosło to, co piękne
Nienawiść to chwila, patrzę się i już nie lubię
Śmieje się z tych, co mają wszystko w dupie
Niewygodny dla niektórych, chcemy mieć to samo
Tak wygląda to życie, z tym co jest coś nie halo
Jak przychodzi ktoś z kimś nowym, nie dla mnie podchody
I tym bardziej nie szukam kolegów żadnych nowych
Mam swoich sprawdzonych, na wolności i w niewoli
Niejeden chciał zaszkodzić, obcy, żeby nic nie gonić
Na fonii, w głośnikach uliczna muzyka
Jak pisze, to nie myślę co usłyszeć chce publika
Chyba przez to mnie nie lubią, bo nie zmieniam się jak reszta
Wyrażam głośno zdanie: jest pod ręką, to dostanie jak się zesra
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.