[Verse 1]
W dzielnicy gdzie strach boi się sam zapuszczać
Stoi gabinet w którym odkrywam zagadkę jutra
Na rogu po schodkach truchta tędy szatan
Srebrna kula, magia, taroty, kruki w klatkach
Czarna czapka ze skóry kota przechodząca w kołnierz
Wyglądam jak idiota - ale wiarygodnie
Mam wadę wymowy co utrudnia mi wróżenie, (też)
Każdego klienta witam hasłem: "Cześć", "Cześć", "Cześć"
Przyszła do mnie laska, i mówi że ma raka
Udając przejętego drapałem się po jajkach
Karty na stół, tarot - jego mocą piekło
Przekładając talię, zerkam na jej dekolt
- "Dożyjesz późnej starości"
Nie to że jestem miły
Wystarczy,że jej nowotwór jest złośliwy
A na koniec skasowałem tą dupę podwójnie
No bo po co jej kasa, skoro, i tak umrze
[Ref.] x2
Chaos, tarot, karty, szczątki
Zbijam kupę forsy na ludzkiej naiwności
Pułapka na dusze, a w nim krucze skrzydło
Twój sukces zależy od Ciebie. Cipo!
W dzielnicy gdzie strach boi się sam zapuszczać
Stoi gabinet w którym odkrywam zagadkę jutra
Na rogu po schodkach truchta tędy szatan
Srebrna kula, magia, taroty, kruki w klatkach
Czarna czapka ze skóry kota przechodząca w kołnierz
Wyglądam jak idiota - ale wiarygodnie
Mam wadę wymowy co utrudnia mi wróżenie, (też)
Każdego klienta witam hasłem: "Cześć", "Cześć", "Cześć"
Przyszła do mnie laska, i mówi że ma raka
Udając przejętego drapałem się po jajkach
Karty na stół, tarot - jego mocą piekło
Przekładając talię, zerkam na jej dekolt
- "Dożyjesz późnej starości"
Nie to że jestem miły
Wystarczy,że jej nowotwór jest złośliwy
A na koniec skasowałem tą dupę podwójnie
No bo po co jej kasa, skoro, i tak umrze
[Ref.] x2
Chaos, tarot, karty, szczątki
Zbijam kupę forsy na ludzkiej naiwności
Pułapka na dusze, a w nim krucze skrzydło
Twój sukces zależy od Ciebie. Cipo!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.