0
Gardzę samobójcami - Eripe
0 0

Gardzę samobójcami Eripe

Gardzę samobójcami - Eripe
[Zwrotka 1]
Jebać trudniejszą drogę, skaczmy z okien, nie ma lekko
Zostawimy list po sobie, że przeżywaliśmy piekło
Bliscy będą płakać za nami, niech, kurwa, cierpią
Nam na szyi z pętlą i tak to zwisa, już wszystko jedno
Nie pierdol, miałeś ciężko, życie przejebane
Nie ma pracy, brak perspektyw, no a tata bije mamę
No i chuj, niejeden tak miał, a jakoś żyje
To twój wybór czy tragedia cię tu wzmocni czy zabije
A jak byłeś słaby kurwa i zabiłeś się, to dobrze
Jeśli byłbym twoim ziomkiem, wstydziłbym się iść na pogrzeb
Media gloryfikują słabych i przegranych
Reasumując - chcesz być sławny, weź się zabij
Robią idoli z debili, dziękuję, jeszcze pożyję
Nie doczekasz chwili, gdy założę tę pętlę na szyję
Zginę z tarczą w dłoni, choćby w walce z wiatrakami
Żaden dzień nie jest stracony, więc gardzę samobójcami

[Zwrotka 2]
Gdy będziesz miał samobójcze myśli, proszę, zadzwoń do mnie
Choć to nie Błękitna Linia, przyjadę, by dać ci w mordę
Wjadę frontalnie z kopem, ciosy ostudzą zamiary
Zostawię pizdę pod okiem, żebyś miał drugą do pary
Bliscy zmierzą cię wzrokiem i się odwrócą plecami
Zaraz po tym jak im powiem, że jesteś kurwą bez wiary
Oblejesz się zimnym potem i się obudzą koszmary
Tacy jak ty skaczą z okien, jak się odurzą lekami
Jeden już nazwał się Bogiem, a nie pofrunął z ptakami
Też nie będziesz samolotem, choćbyś tak dużo wypalił
Bierzesz w garść się, albo garść tabletek pchaj do mordy
No i kładź się, trumna stoi otworem, dla ciebie świat za dobry
Jesteś smutną pizdą, te wersy dziś zrobią krzywdę ci
Toniesz w kompleksach - brzytwę ci rzucę, no bo też przykro mi
Zwykle jestem miły, gdy widzę, że męczysz z życiem się
Liczę, że przetniesz żyły, lżej będzie, kiedy Ci spłynie krew
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?