[Zwrotka 1: Arczi]
Mówią: co nie twoje, to nie tykaj, a zwłaszcza rodziny
Małpa chciał być mądrzejszy, zaraz poznasz jego winy
Wszystko miał jak na tacy, pomagali mu bracia
Lecz kiedy się położyli poczuł testosteron w gaciach
Pierwsze kłamstwa, zaczął gryźć pomocną rękę
Chociaż bardziej miał pomagać, to zmajstrował gehennę
Najpierw przejął niezły biznes, chociaż twierdził, że jest przypał
A na koniec przyszedł chuj, pruć do ludzi się na lipach
Tylko kręcił, lawirował, nie wiem, co se myślał frajer
Że to będzie dożywotka, choć na bank nie dostanie
Później już chyba poniosło, wyciągnął rękę po babę
Przyjaciela, choć on nie wie, co to znaczy nawet
Wyjazdy, imprezki, za pieniądze koleżki
Żeby nikt się nie dowiedział, że to farmazon jest ciężki
Gdy tylko zaczął palić się grunt pod nogami
Poszła kurwa dalej oszukiwać, tym razem do Anglii
Na gangsterskim locie, no bo chyba łatwiej
Trochę czasu minie, zanim ktoś go w końcu trzaśnie
Dalej robił swoje, zastawiał słowem człowieka
Lecz w głębi duszy sraczka, bo w Polsce czeka teka
Tułaczka po hotelach, bo narobił wszędzie smrodu
Myśl, że się upiecze charakteryzuje idiotów (hahaha)
Tak naprawdę było to już kwestią czasu
Że wróci do Polski i spotka swoich oprawców
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?