0
DRILL - Quebonafide
0 0

DRILL Quebonafide

DRILL - Quebonafide
[Intro]
Ekhm, tamte wersje zostawiajmy sobie, bo one są spoko
One są spoko, ale może będzie jeszcze lepsza
I być może to będzie właśnie ta (ym, jo, ta, jo)
Nienawidzę chuja, co wynalazł lustro, brrrah

[Zwrotka]
A ja go kocham, no bo jestem piękny
Budzę się w Doha, na jej stopach cztery koła jak skejci
Bawię się jak szejk i, oh, twój rap się chowa jak Jay-Z
Nigdy więcej debet, los rzuci na glebę, to wstanę jakbym robił burpee
Dla was już kończy się film, wczoraj było wczoraj, ale dziś jest dziś
I dzisiaj jest pora już wyjść, twoja młoda miss chciała mi ściągać dżins
Kręcą się suki, kręcą się dupy jak kurczaki z rożna
Nie jestem głupi - każda chciałaby mnie przyciąć jak bonsai
Mój kucharz to Salt Bae, mój fryzjer to Rodman
W myślach jem właśnie z nim niedzielny obiad
Jutro cię nie poznam, wygrywamy co dnia
Weź skumaj, wytłumacz mi, czego niе można
To przyjdę i zrobię to, wszedłem na Olimp
Nie ma rzеczy, której mi mogą zabronić
To co podwoiłem, teraz chcę potroić
Żeby jutro nie musieć martwić się o nic
Oh, młody Berlusconi, oh, ambicja nie boli
Pokój z widokiem na Akropolis i banknoty kolorowe, święto Holi (brrrah)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?