0
Frajerhejt 9.12 - Peja
0 0

Frajerhejt 9.12 Peja

Frajerhejt 9.12 - Peja
[Zwrotka 1]
Siedziałeś cicho na dupie prawie trzy miechy, cieciu
I ponownie awanturą chcesz wepchnąć album do sklepów
L4 mi nie trzeba, sam sobie pracodawcą
Bo mam tę pracę, sprawdź to, bezrobotnym mięknie jajco
Ty pajacyku i menago twój Jacyków
Tede, Jakuza, dwóch przestrzelonych typów
Gardło jak to gardło – rapem je zajeżdzam ostro
Lecz to ciebie pojebańcu dziwka zaraziła ospą
Czy miał wtedy zwolnienie? Bo na swój koncert nie dotarł
Przez kolumbijski katar i weneryk kurwa total
Tak się zamotał, że nie czekał na odpowiedź
Torpedując mą zapowiedź, boi się ten mały chłopiec
A więc zaczynam, powiem to, co niezakończone
Mimo iż zapowiadałem, że udziału w tym nie biorę
Mówisz na mnie "Pener"? To jest moje drugie imię
Wydziabane mam na szyi; to ty, tępy skurwysynie
I jeśli chcesz ubliżyć, to się wysil, kreaturo
Obrażasz swą posturą polski rap, gruba ruro
Zebrałeś baty, czas spisać ciebie na straty
Między nogi bierzesz co? Dildo z okładki Erraty?

[Przejście]
Spocząć na propsach – nie moja jazda
Jazdę urządzić ci – sprawa ważna
W życiu rozgardiasz swoim wprowadzasz
Znów z dupy dałeś mówiąc, że suka zdradza
Straciłeś twarz, pokazując swe oblicze
Fałszywa dziwko, dziś dla ciebie ten stryczek
To jak policzek, uprzedzam – będzie więcej
Tede jest kurwą, a kraj zaciera ręce
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?