0
Brzydal - Floral Bugs
0 0

Brzydal Floral Bugs

Brzydal - Floral Bugs
[Zwrotka]
Był sobie bardzo piękny chłopiec, który zawsze chciał być brzydki
Lubił dziecinne bajki i odór menelskich winkli
Był sobie chłopiec, a być może było dwóch ich, jednego kręci życie, drugiego ciągnie do trumny
Był sobie chłopiec i jego brzydki brat bliźniak, jego zniszczona twarz mieściła się gdzie potylica
Zakrywał ją włosami, nie chciał być dziwadłem w szkole, aż przyszedł moment gdzie pozwolił przejąć kontrolę
Miał łeb na karku, a w tym przypadku nawet dwa, jego zły brat obrócił głowę i odsłonił twarz
Teraz pod czapką będzie ukrywał się dobry brat, tamten otworzył flachę i zaczął się głośno śmiać
Chłopiec poczuł siłę w tym, że zaczął wzbudzać strach, w tym że ukrył emocje i pozwolił bratu grać
To nadal jego ciało, lecz kierujе inna twarz, brat budował tożsamość, mały chłopiec poszedł spać
Mijały lata zły rósł w siłę i dorastał podczas, tę drugą stronę przez tе lata trzymał sen, wygodna sprawa
Oddał swe życie w ręce brata, nie wiedząc jeszcze swym w przyszłości zmierzyć się
Tamten zdradzał i pił, odrażający typ, mieszał kokainę z whisky, okłamywał i gnił
To był prawdziwy brzydal, w końcu mu się udało, zawsze chciał mieć życie w którym idzie się na całość
Któregoś dnia zabiło wspólne serce, dobry otworzył oczy gdy zły walił koks w łazience
"Na kogo ona patrzy" - krzyczały myśli w głowie, niby widzi twarz złego, a patrzy na drugą stronę
Z przerażeniem młodszy brat spod czapki zerknął na diabła, spał przecież parę lat, a w tym czasie nie dorastał
Zły wydarł się na niego żeby wrócił w hibernację, spojrzenie tej kobiety obudziło drugą jaźnię
Zły mówi że ogarnie, zaimponuje siłą, a dobry w głębi czuje, że to ich jedyna miłość
Nagle jak zapomniany organ zaczyna działać wrażliwość
- "Co ty ze mną zrobiłeś? Jak to się wydarzyło?
Nie dałeś mi dorastać, a oddałem ci kontrolę, ja jestem jeszcze dzieckiem, jesteś jebanym potworem."
- "Ty tego chciałeś, chciałeś być zły i podły, więc wybacz już za późno teraz żeby zostać dobrym."
Młodszy przekręcił głowę i nieśmiało zagadał, miała oczy anioła i była tu całkiem sama
A jego brat podstępnie w usta mu słowa wkładał, mówiąc by mu zaufał przecież żył za nich przez lata
I tak z randki na randkę raz mówił jeden, raz drugi, kłócąc się między sobą nagle zaczęli się gubić
Leżeli z nią w hotelu i ściągnęła z nich czapkę i właśnie zobaczyła syjamską abominację
Kładzie dłoń na policzku młodszego, słabego brata, mówiąc, że już nie musi dłużej nikogo udawać
Zły krzyczał coś w poduszkę, a młodszy chłopak płakał, jąkając się żałośnie zaczął płaczliwie przepraszać
- "Pora żebyś dorosnął, od zawsze byłeś dobry, czas porzucić tą maskę, ty musisz się tego pozbyć."
Od początku nie rozumiał, przecież zły się jej spodobał, a ona zaprzeczyła mówiąc, że wrażliwa strona
Walczył z bratem miesiące, codziennie krzyczał w lustro, musi się tego wyzbyć, za chwilę będzie za późno
Aż w końcu znalazł siłę, wziął spirytus i skalpel, ona trzyma go za rękę mówiąc "razem damy radę"
Zły wrzeszczał wniebogłosy kiedy chirurgiczne ostrze odcinało w małym chłopcu to co było w nim najgorsze
- "Nie dasz rady beze mnie, to ja jestem twą siłą." - nie zdawał sobie sprawy ile rzeczy się zmieniło
Kiedy zerwali twarz z potylicy niczym plakat, mały chłopiec spojrzał z obrzydzeniem jeszcze w stronę brata
- "Miałeś być moją siłą, miałeś być moim męstwem, a przyniosłeś mi tylko masę wstydu no i cierpień."
Złapała go za rękę jak wyrozumiały stróż, struczki łez mówiły więcej niż ten potok słów
- "Teraz pora dorosnąć i znaleźć twoją siłę, nigdy nie byłeś zły, ty zawsze byłeś Tymek."
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?