[Intro]
Za nim wzejdzie, za nim wzejdzie, za nim wzejdzie
Wzejdzie słońce
[Zwrotka 1]
Cartier widzę lżej, Mercedes wiezie w rejs
Przez myśli mogło wieźć jak jest
To miał być taki piękny dzień
A dzisiaj wszyscy by chcieli tam wejść i lipa
One by chciały Chanel i Vipa
Ja miałem tylko tu wejść przywitać się
I zrobić coś dla życia
Jest na wybiegach jak Prada Milano
Bo żadna kobieta nie działa tak samo
A tobie polecam wziąć paracetamol
Nie będzie z nas para, więc wara, pino siemano
Dziś nowe wino smakuje jak staroć
Sobie prowadzę ten kinowy dialog
Oni chcieli za to ginąć, to śmiało
Ja kiеdyś chciałem ginąć za to samo
[Refren]
Dzisiaj nie rozumiem ludzi, bo możе dorastam i może tu widzę, a nie chcę
Wciąż nie wiem tu po chuj się trudzić, zamrażam bogactwa i zginę zimny jak December
Bo jak robię na bloku te bluzy to chodzą w nich bogate kurwy z pewnie dobrym sercem
Jakie rejony obłudy, gdzie bagienne stwory tankują wiadro, za nim wzejdzie
Za nim wzejdzie, za nim wzejdzie, za nim wzejdzie
Wzejdzie słońce
[Zwrotka 1]
Cartier widzę lżej, Mercedes wiezie w rejs
Przez myśli mogło wieźć jak jest
To miał być taki piękny dzień
A dzisiaj wszyscy by chcieli tam wejść i lipa
One by chciały Chanel i Vipa
Ja miałem tylko tu wejść przywitać się
I zrobić coś dla życia
Jest na wybiegach jak Prada Milano
Bo żadna kobieta nie działa tak samo
A tobie polecam wziąć paracetamol
Nie będzie z nas para, więc wara, pino siemano
Dziś nowe wino smakuje jak staroć
Sobie prowadzę ten kinowy dialog
Oni chcieli za to ginąć, to śmiało
Ja kiеdyś chciałem ginąć za to samo
[Refren]
Dzisiaj nie rozumiem ludzi, bo możе dorastam i może tu widzę, a nie chcę
Wciąż nie wiem tu po chuj się trudzić, zamrażam bogactwa i zginę zimny jak December
Bo jak robię na bloku te bluzy to chodzą w nich bogate kurwy z pewnie dobrym sercem
Jakie rejony obłudy, gdzie bagienne stwory tankują wiadro, za nim wzejdzie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.