0
Pomo - Deys
0 0

Pomo Deys

Pomo - Deys
[Producent: Apriljoke]

[Zwrotka 1]
Uciekam z miasta, Kraków mnie połamał setny raz (hundred time, man)
Dziś z bratem na Pomorze, może to pomoże wstać (stand up, stand)
Żadne dobro nie naprawi mojej karmy, błędne koło, grzechy płoną jak zapałki
Każda ulica ma na sobie posmak siarki
Kałuże z wachy i wspomnienia jak zapalnik, man
Przysięgam, że gdyby nie serce mojej matki, nie wyratowałbym jej syna w tej zapaści
Trasa ucieka za oknem, w aucie dwie pary i ja, klawo zaczyna się ze mną na tripa, tylko przyjaciel hajs
W radiu znów stare piosenki, ale chyba już nie o nich
Popierdoliłem koncerty i wesele u znajomych
Palę szlugi na stacji, już blisko chcę zobaczyć Bałtyk
Pamiętasz ziarna w kieszeni? Dziś ruchy w ruchome piaski
W końcu jesteśmy prawie, biegnę na brzeg
Odpadam od ekipy, horyzont przyciąga mnie
Wszędzie nadwaga, te matki i dzieci, i ojciec, co miał odpoczywać
Póki co, kurwa, na plecach parawan i wrzeszczy na syna, bo gofrem chce rzygać
Wpadam w panikę i dzwonię do ciebie, wita mnie znajomy dystans
Potrzebuję mistrza, w powietrzu tylko Jod i od ciebie sygnał
Sygnał, sygnał, Dawid zanikaj
Sygnał, sygnał, Dawid zanikaj już

[Refren x2]
Od południa do północy nikt nie zdoła mnie powielać
Kocham tych, co ze mną wschodzą i zachodzą aż do teraz
Nawet jeśli nie pamiętasz o mnie, pewny jestem w tym
Że takiego nieba w piekle to już nie będzie miał nikt
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?