
Z deszczu pod rynnę 3oda kru (Ft. Majkel)
На этой странице вы найдете полный текст песни "Z deszczu pod rynnę" от 3oda kru (Ft. Majkel). Lyrxo предлагает вам самый полный и точный текст этой композиции без лишних отвлекающих факторов. Узнайте все куплеты и припев, чтобы лучше понять любимую песню и насладиться ею в полной мере. Идеально для фанатов и всех, кто ценит качественную музыку.

[Wejście: Majkel & Metrowy]
-Siema ziom
-Siema ziom siema
-Ej jest kwestia nie, bo różne chodzą słuchy a ja się muszę dowiedzieć
Co jest grane de facto z marihuaną w Polsce?
-O to dzisiaj, idealnie trafiłeś, słuchaj tego
[Most: Metrowy & Bu]
3oda Kru
3oda Kru
[Zwrotka 1: Bu]
Nawet pozornie, nie zanosi się na harmonię
Za to potwornie, się zawodzi jak chodzi o mnie
Gdyż chodzi się okropnie, kochance, matce siostrze
Co rodzi wojnę z przyjacielem, bratem i ojcem
Prawdopodobnie ktoś chce bym stał się pionkiem
Zmarnował szczepionkę, w nadziei, że się wykończę
A przynajmniej wytracę z równowagi, chuj z odwagi
Przy batalii, muzułmanin versus rabin
Z deszczu wami pod rynnę jak karafka zima
Zajawka słynna którą się upłynnia
I przejdź znów, do natarcia w rymach bez klina
Gdy jest Twój brat, parch ale Ciebie nima
Bezwiednie co bedzie, bo nie wszędzie się przekimasz
Choć człowiek przetrzymać może wiele
To w niedziele, terminarz powinien przewidywać dom w Seszele
A Ciebie bele, jak wele, chopcy szprejem na panele
Hy!
-Siema ziom
-Siema ziom siema
-Ej jest kwestia nie, bo różne chodzą słuchy a ja się muszę dowiedzieć
Co jest grane de facto z marihuaną w Polsce?
-O to dzisiaj, idealnie trafiłeś, słuchaj tego
[Most: Metrowy & Bu]
3oda Kru
3oda Kru
[Zwrotka 1: Bu]
Nawet pozornie, nie zanosi się na harmonię
Za to potwornie, się zawodzi jak chodzi o mnie
Gdyż chodzi się okropnie, kochance, matce siostrze
Co rodzi wojnę z przyjacielem, bratem i ojcem
Prawdopodobnie ktoś chce bym stał się pionkiem
Zmarnował szczepionkę, w nadziei, że się wykończę
A przynajmniej wytracę z równowagi, chuj z odwagi
Przy batalii, muzułmanin versus rabin
Z deszczu wami pod rynnę jak karafka zima
Zajawka słynna którą się upłynnia
I przejdź znów, do natarcia w rymach bez klina
Gdy jest Twój brat, parch ale Ciebie nima
Bezwiednie co bedzie, bo nie wszędzie się przekimasz
Choć człowiek przetrzymać może wiele
To w niedziele, terminarz powinien przewidywać dom w Seszele
A Ciebie bele, jak wele, chopcy szprejem na panele
Hy!
Комментарии (0)
Минимальная длина комментария — 50 символов.