[Zwrotka 1: Ras]
Wszyscy chcą miłości za darmo
Potem wyciszają telefony przy dziewczynach
A może widzę wszystko na czarno, a może to zazdrość?
A może tak łatwo wpaść w to
Jak inni biorą życie gładko, jak chcą
Zły, że z nieba im spadło światło
Chyba powoli sam zapominam kim jestem
Jak miałem 10 lat ten koleś Marcin
Chyba co miesiąc wkładał nowe najki
Korki lanki, tak chciałem je mieć
Że mój głupi łeb to było pole walki
Nie kumałem, "dlaczego on nie ja?"
Lepiej gram, dlaczego on je ma?
Gdybym tylko wyłapał, że zazdroszczę komuś
Kto z ławki patrzy na moje bramki
[Zwrotka 2: Sarius]
Ja w szatni zakładałem, że wejdę ostatni, ziom bez nazwy
Do szóstej klasy, do bańki pasował mi "olej ranking"
Ale w szkole fajnie, bo nie oblewali
Ten dziany, ten znany, ten wielki jak Ghandi
Ja byłem, nie wiem, ten średni z matmy
Był plan żeby zagadać do jednej panny
Ale moje ubrania mówiły "weź się zamknij!"
I stale jak struty i stałem jak głuchy pod klasą
A z kartki leciało już zapro do ludzi
Zostałem ja, gruby i ten co jadł gluty
Obudzić się obok jej buzi - bezcenne
Znowu nie było mnie na tej imprezce;
Gdybym tylko wyłapał: te co kręcą butelkę
Będą kręcić się wokół, ale ja nie chcę!
Wszyscy chcą miłości za darmo
Potem wyciszają telefony przy dziewczynach
A może widzę wszystko na czarno, a może to zazdrość?
A może tak łatwo wpaść w to
Jak inni biorą życie gładko, jak chcą
Zły, że z nieba im spadło światło
Chyba powoli sam zapominam kim jestem
Jak miałem 10 lat ten koleś Marcin
Chyba co miesiąc wkładał nowe najki
Korki lanki, tak chciałem je mieć
Że mój głupi łeb to było pole walki
Nie kumałem, "dlaczego on nie ja?"
Lepiej gram, dlaczego on je ma?
Gdybym tylko wyłapał, że zazdroszczę komuś
Kto z ławki patrzy na moje bramki
[Zwrotka 2: Sarius]
Ja w szatni zakładałem, że wejdę ostatni, ziom bez nazwy
Do szóstej klasy, do bańki pasował mi "olej ranking"
Ale w szkole fajnie, bo nie oblewali
Ten dziany, ten znany, ten wielki jak Ghandi
Ja byłem, nie wiem, ten średni z matmy
Był plan żeby zagadać do jednej panny
Ale moje ubrania mówiły "weź się zamknij!"
I stale jak struty i stałem jak głuchy pod klasą
A z kartki leciało już zapro do ludzi
Zostałem ja, gruby i ten co jadł gluty
Obudzić się obok jej buzi - bezcenne
Znowu nie było mnie na tej imprezce;
Gdybym tylko wyłapał: te co kręcą butelkę
Będą kręcić się wokół, ale ja nie chcę!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.