[Zwrotka 1: Fokus]
Mamy tu komplet, ziombel, są pieniądze monter
Hotel ciągle piąte przez dziesiąte
Plączę, sączę z podpalonym lontem
Piątek - skończę koncert, potem rządzę
[Zwrotka 2: Małolat]
Kiedy wjeżdżamy na scenę ty wiesz, że jest najgrubiej
Nawet jak to inny teren to komplet mamy w klubie
To własnie sobie cenię kiedy masz ręce w górze
My tak robimy szelest a potem pijemy wódę
W trasie są noce długie i gubię tam rzeczywistość
Lubię, gdy jest komplet na stole to łycha z czystą
W klubie jest gorąco ty polej ja piję z gwinta
Kiedy idziemy na całość w tym gronie zawsze jest wypas
[Przejście / Scratche]
[Zwrotka 3: O.S.T.R.]
Jestem wychowanym chamem jak Dyzma
I poruszam się zawsze ponad prawem w linijkach
Komplet zdarzeń jak King Size zedrzesz dupę o asfalt
Znaczy mordę, więc zamknij dziurę, bo mlaskasz
E, transformer! Mówisz dla Ziemian zguba?
Szkoda, że potrafisz tylko się zmieniać w chuja
Stąd do Suwałk to nasz abstrakt po chmielu
A w klubie, to wyglądasz jak kastrat w burdelu
To nasz rap, słów komplet masz to gdzieś
Dla siebie jesteś Tyson, a dla nas Tyson Gay
Tak to jest, prawda godzi w ideały
Masz ryj jak maciora, a w różowym ci do twarzy
O czym marzysz w klubie wygrzanym, o dziwkach?
Wyglądasz, jakby cię robili z przerwami jak kit kat
Zamiast klik klak chwilę uśniesz, trybisz?
Pod lokalem ci rozpierdolą butlę na dyni
Otwórz oczy, alibi nie zadziała przy tym, wariat
Chyba, że biegasz szybciej niż jeździł Niki Lauda
Płynie prawda niszcząc niemoc na ośce
To nasz rap, to nasz styl i mamy tego komplet
Mamy tu komplet, ziombel, są pieniądze monter
Hotel ciągle piąte przez dziesiąte
Plączę, sączę z podpalonym lontem
Piątek - skończę koncert, potem rządzę
[Zwrotka 2: Małolat]
Kiedy wjeżdżamy na scenę ty wiesz, że jest najgrubiej
Nawet jak to inny teren to komplet mamy w klubie
To własnie sobie cenię kiedy masz ręce w górze
My tak robimy szelest a potem pijemy wódę
W trasie są noce długie i gubię tam rzeczywistość
Lubię, gdy jest komplet na stole to łycha z czystą
W klubie jest gorąco ty polej ja piję z gwinta
Kiedy idziemy na całość w tym gronie zawsze jest wypas
[Przejście / Scratche]
[Zwrotka 3: O.S.T.R.]
Jestem wychowanym chamem jak Dyzma
I poruszam się zawsze ponad prawem w linijkach
Komplet zdarzeń jak King Size zedrzesz dupę o asfalt
Znaczy mordę, więc zamknij dziurę, bo mlaskasz
E, transformer! Mówisz dla Ziemian zguba?
Szkoda, że potrafisz tylko się zmieniać w chuja
Stąd do Suwałk to nasz abstrakt po chmielu
A w klubie, to wyglądasz jak kastrat w burdelu
To nasz rap, słów komplet masz to gdzieś
Dla siebie jesteś Tyson, a dla nas Tyson Gay
Tak to jest, prawda godzi w ideały
Masz ryj jak maciora, a w różowym ci do twarzy
O czym marzysz w klubie wygrzanym, o dziwkach?
Wyglądasz, jakby cię robili z przerwami jak kit kat
Zamiast klik klak chwilę uśniesz, trybisz?
Pod lokalem ci rozpierdolą butlę na dyni
Otwórz oczy, alibi nie zadziała przy tym, wariat
Chyba, że biegasz szybciej niż jeździł Niki Lauda
Płynie prawda niszcząc niemoc na ośce
To nasz rap, to nasz styl i mamy tego komplet
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.