Bezpowrotnie...
Nobocoto
[Zwrotka 1]
Ej Ty, chciałem porozmawiać chwilę
Pewnie sobie pomyślisz, że się za Tobą stęskniłem
Minęło sporo czasu, masz chłopaka i spokój
Słyszałem, że już nie można Cię znaleźć w tamtym bloku
W tamtym roku widziałem Cię przy ławkach
Nasza znajomość to dość dziwna sytuacja
Na początku nie chciałaś gadać ze mną
Finalnie ja odszedłem no i płakałaś niejedną noc, stop
To tylko wspomnienie i nie ma szans żebyśmy wrócili do siebie
Myślisz, czemu gadam o tym ponownie
Po to żeby stąd odejść bezpowrotnie
Wstawałem rano i jechałem na jutrzenkę
Nikt mi nie mówił, że jestem zamuleńcem
Przyznam, że nie byłem królem w dziedzinie
Ale byłem w chuj pewny, że mi to nie przeminie
Czułem się wielki śmigając rewirem
I kleiłem wity co chwile, a byle kto
Pies albo lamus nie mógł nam przeszkodzić
Jak się wbijaliśmy na murki i schody
Pewnego dnia zacząłem mieć dosyć
Ale pośmigałem jak ziomuś poprosił
Złamałem blat, napisałem zwrotkę
I nagle odeszło to bezpowrotnie
Nobocoto
[Zwrotka 1]
Ej Ty, chciałem porozmawiać chwilę
Pewnie sobie pomyślisz, że się za Tobą stęskniłem
Minęło sporo czasu, masz chłopaka i spokój
Słyszałem, że już nie można Cię znaleźć w tamtym bloku
W tamtym roku widziałem Cię przy ławkach
Nasza znajomość to dość dziwna sytuacja
Na początku nie chciałaś gadać ze mną
Finalnie ja odszedłem no i płakałaś niejedną noc, stop
To tylko wspomnienie i nie ma szans żebyśmy wrócili do siebie
Myślisz, czemu gadam o tym ponownie
Po to żeby stąd odejść bezpowrotnie
Wstawałem rano i jechałem na jutrzenkę
Nikt mi nie mówił, że jestem zamuleńcem
Przyznam, że nie byłem królem w dziedzinie
Ale byłem w chuj pewny, że mi to nie przeminie
Czułem się wielki śmigając rewirem
I kleiłem wity co chwile, a byle kto
Pies albo lamus nie mógł nam przeszkodzić
Jak się wbijaliśmy na murki i schody
Pewnego dnia zacząłem mieć dosyć
Ale pośmigałem jak ziomuś poprosił
Złamałem blat, napisałem zwrotkę
I nagle odeszło to bezpowrotnie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.