[Zwrotka 1: Szpaku]
Gdybym nie miał siana z rapu, to bym kroił tych bananów pod Złotymi
Starzy kupili Ci outfit, to i drugi by kupili
Z moją mamą parę lat to widzieliśmy się na Skype'ie, tylko
Dlatego chwalę się, że pykło
Pamiętam Wigilię, gdy potrawa stała jedna
Pierogi z Biedronki, dziś na stole nie ma miejsca
Zbiłem sześćdziesiąt kilo, jakbym najebał konfidenta
Więc zamiast się użalać, zapierdalaj po zwycięstwa
Właśnie pykła szósta płyta, a po pierwszej miałem znikać
A po pierwsze to nie pyta się, czy ktoś miał dosyć życia
Więc nie pytaj go, czy cierpi, tylko mocno przytul
A jak śmiejesz się z depresji, to wiem — nie wiesz nic o życiu (Szpaku!)
[Refren: Szpaku, Szpaku & Chór, Chór]
Sam
Wziąłem wszystko, co nie chciało życie dać
Z dala od kurestwa, spełniam stary plan
Całkiem sam, sam, sam
Wziąłem wszystko, co nie chciało życie dać
[Zwrotka 2: Szpaku]
Pewny siebie, bo rapuję tu jak nikt w Polsce
Wy się tam kłóćcie, kto jest drill, kto jest opiumowcem
Mają mnie za ćpuna, nie ma się co dziwić
Bo wciągam Wasze randomowe linie o niczym
Jak Cię dojeżdżają w szkole — zapisz się na MMA
Bo największy szacunek zawsze w ludziach budził strach
To odrzuca ich od plucia, jak kalafiory na uszach
Im bliżej szczytu, coraz bardziej gnije dusza
Gdybym nie miał siana z rapu, to bym kroił tych bananów pod Złotymi
Starzy kupili Ci outfit, to i drugi by kupili
Z moją mamą parę lat to widzieliśmy się na Skype'ie, tylko
Dlatego chwalę się, że pykło
Pamiętam Wigilię, gdy potrawa stała jedna
Pierogi z Biedronki, dziś na stole nie ma miejsca
Zbiłem sześćdziesiąt kilo, jakbym najebał konfidenta
Więc zamiast się użalać, zapierdalaj po zwycięstwa
Właśnie pykła szósta płyta, a po pierwszej miałem znikać
A po pierwsze to nie pyta się, czy ktoś miał dosyć życia
Więc nie pytaj go, czy cierpi, tylko mocno przytul
A jak śmiejesz się z depresji, to wiem — nie wiesz nic o życiu (Szpaku!)
[Refren: Szpaku, Szpaku & Chór, Chór]
Sam
Wziąłem wszystko, co nie chciało życie dać
Z dala od kurestwa, spełniam stary plan
Całkiem sam, sam, sam
Wziąłem wszystko, co nie chciało życie dać
[Zwrotka 2: Szpaku]
Pewny siebie, bo rapuję tu jak nikt w Polsce
Wy się tam kłóćcie, kto jest drill, kto jest opiumowcem
Mają mnie za ćpuna, nie ma się co dziwić
Bo wciągam Wasze randomowe linie o niczym
Jak Cię dojeżdżają w szkole — zapisz się na MMA
Bo największy szacunek zawsze w ludziach budził strach
To odrzuca ich od plucia, jak kalafiory na uszach
Im bliżej szczytu, coraz bardziej gnije dusza
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.