0
W potrzasku - Peja
0 0

W potrzasku Peja

W potrzasku - Peja
[Zwrotka 1]
Dorosły facet a po nocach wciąż koszmary
I tak napierdala w worek jakby ten był jego starym
Ja swemu wybaczyłem, dawno olałem nienawiść
Która mogłaby mnie trawić całymi latami
Pewnych rzeczy nie cofniesz, nie dasz rady naprawić
Ale warto iść do przodu jakby nie było sprawy
Niektórzy płyną tak jak pierdolone tsunami
Na szczęście mam to za sobą, wiele dobrego przed nami
Nie dla sławy, splendoru, nie dla rozgłosu czy kasy
Po prostu chciałem być kimś, coś po sobie zostawić
Nie dla kobiet i blasku ani najlepszej strawy
Po prostu głośno krzyczałem, bo byłem mały i słaby
I nie podziw, układy czy złudne poczucie władzy
Bo zwyczajnie dla frajdy nie miał nic prócz zabawy
Nie dla sexu i dragów, uznania miasta, oklasków
Chciałem lepszej jakości życia, wyjścia z potrzasku

[Refren]
Jesteś w potrzasku! Bez szans by się wydostać!
W potrzasku! Kolejna smutna postać!
W potrzasku! Uwierzyłem, że można!
Moje 127 godzin, prawdziwy koszmar!
Jesteś w potrzasku! Bez szans by się wydostać!
W potrzasku! Kolejna smutna postać!
W potrzasku! Uwierzyłem, że można!
Moje 127 godzin, prawdziwy koszmar!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?