[Intro]
Jestem młody, ale śmierć depcze po piętach mi
Znasz to kiedy twój braciak udaje, że jest git
Na długi idzie wypłata, potem długi by mieć kwit
Jeśli to nie będę ja, to stąd nie wyjebie nikt
[Zwrotka]
Mogłaś od razu powiedzieć, że mam wypierdalać (wypierdalać)
Po co sceny, po chuj mam się starać
Nie wiesz co to jest ciśnienie
Wiadra z samego tytoniu żeby poczuły coś płuca
Nie mówię nikomu, o tym co mnie kurwa rusza
Napierdalam teksty, jak nie mogę to się zmuszam
Jestem coraz gorszy, mówią, kiedyś byłeś lepszy
Rozjebany głos przеz te pierdolone krеski
Każdy dzień jest coraz cięższy
Z moim ziomalem po mieście lataliśmy kurwa wszędzie
Byleby zapalić, byleby nie myśleć więcej
Patrzą mi na ręce, chyba lubią tatuaże
Pisze o tym w notatniku kiedy sam po temat łażę
Nie było nikogo dzisiaj, nikogo tu nie ma też
Z mojej głowy lecą włosy, przez ten pierdolony stres
Napierdala serce, aż cała lata koszulka
Każdy uderzenie odbija się echem w uszach
Nie mów mi co robić, bo i tak cię nie słucham
Będę w nowych butach skakać po jebanych trupach
Chodzi mi po głowie tamta dupa jak nałogi
Zawsze o niej myślę jak jestem napierdolony
O 2:50 na łóżku leżę skończony
Demony na zmianę mi od samar do pokoi
Siedzę w czterech ścianach cztery doby, kilka gram, przepalam topy
Mam nadzieję, że porobi, wrzucam alpry ja jak zombie
Jestem młody, ale śmierć depcze po piętach mi
Znasz to kiedy twój braciak udaje, że jest git
Na długi idzie wypłata, potem długi by mieć kwit
Jeśli to nie będę ja, to stąd nie wyjebie nikt
[Zwrotka]
Mogłaś od razu powiedzieć, że mam wypierdalać (wypierdalać)
Po co sceny, po chuj mam się starać
Nie wiesz co to jest ciśnienie
Wiadra z samego tytoniu żeby poczuły coś płuca
Nie mówię nikomu, o tym co mnie kurwa rusza
Napierdalam teksty, jak nie mogę to się zmuszam
Jestem coraz gorszy, mówią, kiedyś byłeś lepszy
Rozjebany głos przеz te pierdolone krеski
Każdy dzień jest coraz cięższy
Z moim ziomalem po mieście lataliśmy kurwa wszędzie
Byleby zapalić, byleby nie myśleć więcej
Patrzą mi na ręce, chyba lubią tatuaże
Pisze o tym w notatniku kiedy sam po temat łażę
Nie było nikogo dzisiaj, nikogo tu nie ma też
Z mojej głowy lecą włosy, przez ten pierdolony stres
Napierdala serce, aż cała lata koszulka
Każdy uderzenie odbija się echem w uszach
Nie mów mi co robić, bo i tak cię nie słucham
Będę w nowych butach skakać po jebanych trupach
Chodzi mi po głowie tamta dupa jak nałogi
Zawsze o niej myślę jak jestem napierdolony
O 2:50 na łóżku leżę skończony
Demony na zmianę mi od samar do pokoi
Siedzę w czterech ścianach cztery doby, kilka gram, przepalam topy
Mam nadzieję, że porobi, wrzucam alpry ja jak zombie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.