Narkotyk trafia prosto w serce, spowolnione sekwencje
Widzę jak dezintegruje moja cała czasoprzestrzeń
W molowej strukturze czasu zapisałem wiersze
Więc wracają do mnie rano z każdym niedopałkiem zwierzeń

Odgłos stopy za plecami niczym pogoń
Ironia jest zasłoną
Mitoplastyczny maniak władający metaforą
Spałeś sam jak rozkładałem na czynniki logos
Teraz stajesz jak rażony prądem gdy czujesz samotność
Wykonuje trick, żeby inkasować wikt
Sypią się wokół mnie szumnie konstelacje cyfr
By rozumieć fortunę trzeba ignorować byt
Jeśli widzisz w sobie lukę, sprawdź czy to na pewno ty
Brachu, to zeznania zе starego jak świat gmachu
Łączę zamiar z poszerzaniem faktu
Brachu, to litania dla chorych na żałość
Dla podłych skurwysynów którzy chcą sprawdzić mój zasób
Młody Bóg niеmoty tak jak Māhū
Gdy z rąk leci mi co nazywają kaszą
Kaszląc penetruje planetarny głąb
Zator obierając wszystko co jest odmienne niż jasność

Spędziłem lata w katapulcie
Archaiczny alchemik uzdolniony do synkretycznych posunięć
(Chuje)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?