[Refren: Kinny Zimmer]
Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd, mają być klucze do miasta
Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd, mają być klucze do miasta
[Zwrotka 1: Solar]
Pamiętam poród trapu, przeżyjmy go jeszcze raz
Zgoda zbuduje nam mosty, lecz zgodę to ty musisz zbudować sam
Przewiał mnie wiatr wielkich zmian, a dzisiaj kierunek - tylko do przodu
Wierzę, że pod każdym spalonym mostem leży zakopany topór
[Zwrotka 2: Tomb]
Wychodzi słońce po burzy, trzeba budować nie burzyć
A mogło tego wszystkiego tu nie być, bo kiedyś mnie mama za to rapowanie to chciała udusić
Podobno się wycofałem i idę ja w inną już stronę
Przepraszam, bardzo mi przykro, ale tylko zawróciłem wam w głowie
[Zwrotka 3: Janusz Walczuk]
Trzeci hotel, dziś w kieszeni mam wielki portfel
Dekadę temu grałem na Konwaliowej
Quebo, Białas i Tomb to byli idole
Dobre bity i flow, driny i lole
Za nami wiele lat walki, wylanych łez
Piąta era SB Mafii, suko mamy gang
Tu nie mamy hierachii, każdy to szef
Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd, mają być klucze do miasta
Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd, mają być klucze do miasta
[Zwrotka 1: Solar]
Pamiętam poród trapu, przeżyjmy go jeszcze raz
Zgoda zbuduje nam mosty, lecz zgodę to ty musisz zbudować sam
Przewiał mnie wiatr wielkich zmian, a dzisiaj kierunek - tylko do przodu
Wierzę, że pod każdym spalonym mostem leży zakopany topór
[Zwrotka 2: Tomb]
Wychodzi słońce po burzy, trzeba budować nie burzyć
A mogło tego wszystkiego tu nie być, bo kiedyś mnie mama za to rapowanie to chciała udusić
Podobno się wycofałem i idę ja w inną już stronę
Przepraszam, bardzo mi przykro, ale tylko zawróciłem wam w głowie
[Zwrotka 3: Janusz Walczuk]
Trzeci hotel, dziś w kieszeni mam wielki portfel
Dekadę temu grałem na Konwaliowej
Quebo, Białas i Tomb to byli idole
Dobre bity i flow, driny i lole
Za nami wiele lat walki, wylanych łez
Piąta era SB Mafii, suko mamy gang
Tu nie mamy hierachii, każdy to szef
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.