0
Prawie północ - Guzior
0 0

Prawie północ Guzior

Prawie północ - Guzior
[Intro: Guzior]
Czasem pół nocy od północy jeszcze następne też nie śpię
I przez te obsesje to całe dnie później chodzę jak przez sen i nie śnię
Zasypiam późno, a budzę się wcześnie
Chociaż jestem śpiący jak nigdy wcześniej

[Zwrotka 1: Guzior]
Mam okropnie dość Ciebie, dość siebie, Ty też pewnie
A coś ciągle nas ciągnie do siebie, co? Nie wiem, piękne
I dziś obce sobie osoby, to kiedyś w ogóle był związek, he?
Jeżeli mnie spotkasz, to z przyczyn losowych nie odwrócisz głowy, nie
Serce nie mięsień, utrzymuje ten odstęp, jedyne co czuję przez Ciebie to ból
Dlatego wszystkie negatywne emocje reasumuję i przelewam tu
A słowa spływają rynną na pysk jak woda
I gdybyśmy byli razem, pewnie teraz bym rymował
Gdy zaczynam bać się, że Cię stracę, Ty przestajesz
A gdy ja przestaję, Ty zaczynasz i co dalej mam?
Nienawiść i miłość, przeplatane, przechlapane, także znów nie wiemy
Czy to przetrwać, czy to przerwać, ale ja, ja
Ja wybrałem bez zastanowienia i stało się, krótka przerwa
Tym razem zmieniła się w "na stałe", wiem
I tak boje się, że Cię zastanę z kimś i nie zaczepię
I zostanę tu, zastanawiając się kim jest dla Ciebie
Albo może się wyjebię na to i nie zauważę
I gdzieś w morze wrzucę Ciebie, będziesz gdzieś tam w memuarze
Ukryta między kartkami, tam gdzie nigdy nie patrzę
Bo wspominam nasze strony w nim przeżyte jedynie płaczem
Nie, nie płaczę, może czasem, no a z czasem coraz rzadziej
Bo już radzę sobie lepiej odkąd nie jesteśmy razem
To jest kłamstwo, ale często graweruję je w psychice
Żeby zasnąć i mieć gdzieś to, chociaż wcale mi nie idzie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?