[Zwrotka 1: Sobota]
Czarno na białym wyraźnie to widzę
Wierze szczerze jestem Boga kibicem
Na szpice wychodzę w dolinie ciemnej
Zła się nie ulęknę, czy to nie piękne?
Sentencje mam niebieski ojcze
To naprawdę Twój plan? Powiedz sam czy to dobrze
By na poczet wiesz wiary w Ciebie
Garstka ludzi na ziemi żyła jak w niebie
Ja na przykład tego nie jestem pewien
I nie mowie tego w gniewie
Przymierając głodem miedzy prawda a Bogiem
Nawet w niepogodę nie idę z losem na ugodę
Lecz są tacy co chleb im wódę dać to mnóstwo
Sfrustrowani widza w księżach bóstwo
Omotani skazani na ubóstwo
Odpust to że od ust sobie odejmą
Byle uratować osobowość chwiejną
Byle zmyć z siebie grzechów ciężar
Bo jedna godzinę w tygodniu dobro zwycięża?
Wierze ze są księża co dla nich ważniejsza
Jest dusza ludzka od miejsca w hierarchii
Wierze ze są księża co ludzki loch ich martwi
Nie tworzą partii na zakrystii tyłach
W boju o dusze zażarci w Bogu ich siła
Czarno na białym wyraźnie to widzę
Wierze szczerze jestem Boga kibicem
Na szpice wychodzę w dolinie ciemnej
Zła się nie ulęknę, czy to nie piękne?
Sentencje mam niebieski ojcze
To naprawdę Twój plan? Powiedz sam czy to dobrze
By na poczet wiesz wiary w Ciebie
Garstka ludzi na ziemi żyła jak w niebie
Ja na przykład tego nie jestem pewien
I nie mowie tego w gniewie
Przymierając głodem miedzy prawda a Bogiem
Nawet w niepogodę nie idę z losem na ugodę
Lecz są tacy co chleb im wódę dać to mnóstwo
Sfrustrowani widza w księżach bóstwo
Omotani skazani na ubóstwo
Odpust to że od ust sobie odejmą
Byle uratować osobowość chwiejną
Byle zmyć z siebie grzechów ciężar
Bo jedna godzinę w tygodniu dobro zwycięża?
Wierze ze są księża co dla nich ważniejsza
Jest dusza ludzka od miejsca w hierarchii
Wierze ze są księża co ludzki loch ich martwi
Nie tworzą partii na zakrystii tyłach
W boju o dusze zażarci w Bogu ich siła
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.