1
Setki tysięcy w ciągu roku, przez lata kilka milionów
Większości nie pamiętam, z niektórymi żyję na stopie ziomuś
Jedni mają do mnie kontakt, drudzy chcieliby też mieć
Robią wszystko, by go dostać, tylko po to, by skórę ze mnie zedrzeć
Przypominają mi się czasy podstawówki, podchody
Gdy moi ludzie zdobywają kolejne levele, tacy jak oni czekają na ruchome schody
Wobec wszystkich staram się być fair i owszem, wszyscy mamy potrzeby
Ale nie pozwolę byś spełniał swoje moim kosztem, bez mojej wiedzy
Nie wiem z czego to wynika: czy z zazdrości? czy z niewiedzy?
Czy może z głupoty? Nie wnikam, śmiesz twierdzić, że to Ci się należy
Okej, przyznaję, masz mój dorobek, żonę, dzieci, dom
Wszystko po kolei jak leci ziom, żartowałem, won od mojej twierdzy
Refren:
Ty cwany lisie, Twój podstęp czuć na kilometr
Nie podoba mi się, gdy widzisz we mnie tylko zarobek
I nieważne czy przyjaźnimy się, jak patrzysz jednostronnie
Wszystko zweryfikuje życie, takim sposobem łatwo zarobić ale... w mordę
2
Setki tysięcy w ciągu roku, miliony przez dekadę
Wielu z nich nie pamiętam, z niektórymi żyję na stopie, przyjaciel
Gościnne refreny, zwrotki, jedni robią to z kuli fejmu
Drudzy doceniają zdolności
Więc jeśli widzisz we mnie tylko drogę na skróty, odbij póki możesz
Chyba, że jesteś na tyle głupi, by czekać na pozytywną odpowiedź
I nie próbuj mi wmawiać, że to tylko zabawa
Bywasz chujem dla świata, nie oczekuj w zamian lepszego traktowania
Ej, lojalność, honor, uczciwość, zasady
W zasadzie to w Twoim przypadku cztery, obce dla Ciebie światy
Więc jak przyjdzie Ci na myśl bez mojej zgody wykorzystać mnie do swoich niby zacnych planów
Zastanów się dwa razy Ty cwany lisie
Co tak szczerzy kły
Wszędzie widzi okazje, iluzoryczny przyjaciel
Przykro mi, ale nie tym razem, trafiła kosa na kamień
Setki tysięcy w ciągu roku, przez lata kilka milionów
Większości nie pamiętam, z niektórymi żyję na stopie ziomuś
Jedni mają do mnie kontakt, drudzy chcieliby też mieć
Robią wszystko, by go dostać, tylko po to, by skórę ze mnie zedrzeć
Przypominają mi się czasy podstawówki, podchody
Gdy moi ludzie zdobywają kolejne levele, tacy jak oni czekają na ruchome schody
Wobec wszystkich staram się być fair i owszem, wszyscy mamy potrzeby
Ale nie pozwolę byś spełniał swoje moim kosztem, bez mojej wiedzy
Nie wiem z czego to wynika: czy z zazdrości? czy z niewiedzy?
Czy może z głupoty? Nie wnikam, śmiesz twierdzić, że to Ci się należy
Okej, przyznaję, masz mój dorobek, żonę, dzieci, dom
Wszystko po kolei jak leci ziom, żartowałem, won od mojej twierdzy
Refren:
Ty cwany lisie, Twój podstęp czuć na kilometr
Nie podoba mi się, gdy widzisz we mnie tylko zarobek
I nieważne czy przyjaźnimy się, jak patrzysz jednostronnie
Wszystko zweryfikuje życie, takim sposobem łatwo zarobić ale... w mordę
2
Setki tysięcy w ciągu roku, miliony przez dekadę
Wielu z nich nie pamiętam, z niektórymi żyję na stopie, przyjaciel
Gościnne refreny, zwrotki, jedni robią to z kuli fejmu
Drudzy doceniają zdolności
Więc jeśli widzisz we mnie tylko drogę na skróty, odbij póki możesz
Chyba, że jesteś na tyle głupi, by czekać na pozytywną odpowiedź
I nie próbuj mi wmawiać, że to tylko zabawa
Bywasz chujem dla świata, nie oczekuj w zamian lepszego traktowania
Ej, lojalność, honor, uczciwość, zasady
W zasadzie to w Twoim przypadku cztery, obce dla Ciebie światy
Więc jak przyjdzie Ci na myśl bez mojej zgody wykorzystać mnie do swoich niby zacnych planów
Zastanów się dwa razy Ty cwany lisie
Co tak szczerzy kły
Wszędzie widzi okazje, iluzoryczny przyjaciel
Przykro mi, ale nie tym razem, trafiła kosa na kamień
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.