0
Stefan - Nagły Atak Spawacza
0 0
Stefan - Nagły Atak Spawacza
[Zwrotka 1: Fazi]
Patrzy małymi oczami
Nie umie się podzielić problemami
Jest za małe, dlatego płacze
Co je boli? W tobie się pierdoli
We łbie to nie masz popitki
Z gwinta dokańczasz butelkę wódki
Koło łóżeczka zaczynasz drzeć ryja
"Na chuj mi ten bachor? Po chuj mi rodzina?"
Zamknij mordę, gdzie twoja matka?
Przecież nie jebana wpadka
Uderza dziecko malutkie, bezbronne
Uderza mocniej, tym razem w głowę
Katuje kablem, bije, gdzie popadnie
Dopóki już naprawdę nie upadnie
Małe serduszko przestaje bić
Ty się będziеsz musiał teraz kryć
Jak wiara pod celą się dowie, co zrobiłеś
Przebrałeś maleństwo i zabiłeś
No wybacz, skurwielu, powiedz sobie sam
Jaki los cię czeka po zamknięciu bram

[Zwrotka 2: Dzwon]
Ja pierdolę, jak mnie to wszystko wkurwia
Stara najebana, od rana furia
Zachlana, zarzygana, leży zafajdana
Stary na fotelu przełykiem wódę mierzy
Ciała zatrute, umysły obrzydliwe
Nie ma wódy, nie ma piwa, oczy nieszczęśliwe
Na to wszystko smutne małe dziecko patrzy
Nie rozumie, że miłości tutaj nie uraczy
Na końcu korytarza leży kukła stara
Jedyna przyjaciółka w niedoli, w miłości - wiara
Smutny wyraz twarzy, uśmiechu wykrzywiony
Za oknem promyk słońca błogosławiony
W marzeniach dziecko jest szczęśliwe
Znikają starych zachowania obrzydliwe
Przytulony z kukłą na parapecie siedzi
Umysł wolnym wzrokiem szczęście śledzi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?