[Zwrotka 1: Sokół]
Wtedy było zawodostwo na najwyższym poziomie
Warszawski odbijany, przechwycenie w salonie
Na hejnał pita pociecha przy Trinitronie
Szybkie tempo, mały wojaż pod jej garderobę lewą ręką
Ta reakcja i na pewno, na pierwszy rzut oka
Już wiadomo, że się kroi wejście smoka
Telefon od reszty i jedziemy gdzie indziej
Krańcujemy na prędkości, co zostało, tłok w windzie
I wsiada pierwsza tura, bo tylko jedna fura
Na dwa razy trzeba obrócić, ale i tak poziom kultura
Mogłoby być lepiej, bo to w końcu nie Ferrari
Mogło gorzej, nocnymi zapierdalać z przesiadkami
Miejskie safari, nie po garnitur i Campari
P.O.M., po ulicach mego miasta mknę
Mijam świecące bankomaty
Plakaty z napisami, że chcą pogonić coś na raty
To jest inny świat, mnie to teraz nie dotyczy
Spis telefonów, siemasz ziomuś, masz jakieś wariaty?
[Zwrotka 2: Fu]
Ajajaajaaaj, te melanże
Tak spędzam czas, nie jestem zrzęda
Kto lubi kolęduje, jedno zapamiętaj
Czy może być większa stawka, niż kolęda?
Alkohol się rozlewa dookoła
Kto limit przekroczyć zdoła?
Spytaj się Sokoła
Wkurwiony Zip wieczorową porą
Ziomuś patrz na wprost, fajna sztuka
Trochę niska, ale zwróć uwagę
Świetnie czarem pryska
Ona będzie dzisiaj moją partnerką
Chodź, śliczna na górę, to zwiedzimy pięterko
Co? Pewnie lubisz zakurzone mąką lusterko
Wcale nie myślę, że jesteś pierwszą lepszą rurką
Pamiętam, byłaś sympatyczną maniurką
Jesteś raczej dla mnie z rozrywki powtórką
Zawodowstwo na najwyższym poziomie
Aaa ziomki, za dobre chwile dziękówki
Proste, pamięć o M, bez wymówki tu
Właśnie tu w zanadrzu, pamiętaj o melanżu
Pamiętaj to zawodowstwo, to nie komplement
Akcesoria, wybór dobry, patent
Jak Włodi ewenement
Elo, kwestia melanż
Elokwentny melanż, melanż!
Melanż
Wtedy było zawodostwo na najwyższym poziomie
Warszawski odbijany, przechwycenie w salonie
Na hejnał pita pociecha przy Trinitronie
Szybkie tempo, mały wojaż pod jej garderobę lewą ręką
Ta reakcja i na pewno, na pierwszy rzut oka
Już wiadomo, że się kroi wejście smoka
Telefon od reszty i jedziemy gdzie indziej
Krańcujemy na prędkości, co zostało, tłok w windzie
I wsiada pierwsza tura, bo tylko jedna fura
Na dwa razy trzeba obrócić, ale i tak poziom kultura
Mogłoby być lepiej, bo to w końcu nie Ferrari
Mogło gorzej, nocnymi zapierdalać z przesiadkami
Miejskie safari, nie po garnitur i Campari
P.O.M., po ulicach mego miasta mknę
Mijam świecące bankomaty
Plakaty z napisami, że chcą pogonić coś na raty
To jest inny świat, mnie to teraz nie dotyczy
Spis telefonów, siemasz ziomuś, masz jakieś wariaty?
[Zwrotka 2: Fu]
Ajajaajaaaj, te melanże
Tak spędzam czas, nie jestem zrzęda
Kto lubi kolęduje, jedno zapamiętaj
Czy może być większa stawka, niż kolęda?
Alkohol się rozlewa dookoła
Kto limit przekroczyć zdoła?
Spytaj się Sokoła
Wkurwiony Zip wieczorową porą
Ziomuś patrz na wprost, fajna sztuka
Trochę niska, ale zwróć uwagę
Świetnie czarem pryska
Ona będzie dzisiaj moją partnerką
Chodź, śliczna na górę, to zwiedzimy pięterko
Co? Pewnie lubisz zakurzone mąką lusterko
Wcale nie myślę, że jesteś pierwszą lepszą rurką
Pamiętam, byłaś sympatyczną maniurką
Jesteś raczej dla mnie z rozrywki powtórką
Zawodowstwo na najwyższym poziomie
Aaa ziomki, za dobre chwile dziękówki
Proste, pamięć o M, bez wymówki tu
Właśnie tu w zanadrzu, pamiętaj o melanżu
Pamiętaj to zawodowstwo, to nie komplement
Akcesoria, wybór dobry, patent
Jak Włodi ewenement
Elo, kwestia melanż
Elokwentny melanż, melanż!
Melanż
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.