[Verse 1]
Pod koniec zeszłego roku
Wchodziłem na stację metra
Stacja metra Świętokrzyska
Wejście koło McDonalda
Nagle gleba, leżę na ziemi
I ręka boli mnie, ponieważ
Metalowa kratka była mokra
Co za pech
[Verse 2]
Wcześniej tego samego dnia
Też się prawie poślizgnąłem
O listwę dla niewidomych
Ona też jest metalowa
Cały dzień była ulewa
A ja miałem śliskie buty
Na pewno nie jestem jeden
Który tak poślizgnął się
[Verse 3]
To jest problem, co dotyczy
Tylko starszych stacji metra
Bo w tych nowych niewidomi
Mają wyżłobione listwy
A tе stare niebezpiеczne są
I ludzie narzekają
Chociaż w mediach taki temat
Dość rzadko pojawia się
Pod koniec zeszłego roku
Wchodziłem na stację metra
Stacja metra Świętokrzyska
Wejście koło McDonalda
Nagle gleba, leżę na ziemi
I ręka boli mnie, ponieważ
Metalowa kratka była mokra
Co za pech
[Verse 2]
Wcześniej tego samego dnia
Też się prawie poślizgnąłem
O listwę dla niewidomych
Ona też jest metalowa
Cały dzień była ulewa
A ja miałem śliskie buty
Na pewno nie jestem jeden
Który tak poślizgnął się
[Verse 3]
To jest problem, co dotyczy
Tylko starszych stacji metra
Bo w tych nowych niewidomi
Mają wyżłobione listwy
A tе stare niebezpiеczne są
I ludzie narzekają
Chociaż w mediach taki temat
Dość rzadko pojawia się
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.