0
Smak Wolności - ZDR
0 0

Smak Wolności ZDR

Smak Wolności - ZDR
[Zwrotka 1: Murzyn ZDR]
Co dla Freuda jest lekarstwem, trucizną dla człowieka
Włości, R do M, komenda, ulica Daleka
Trzy dni brali go na spytki, liczył pół na pół masz szansę
Obstawiał żołnierzy, nie śmigał z fajansem
Bunkier zeznał pomówienia, sanki, zjazd na puchę
Kozia Góra na oriencie, nawet ściany nie są głuche
Boże, strzeż go od przyjaciół, bo z wrogami se poradzi
Spadek - wór - do trzeciej ligi, za to żeś go zdradził
Chłopak sztywny jest, wspólnoty, wbije chuj w serce, penerze
Musi walczyć z cierpliwością, ty wpierdalasz na gierze
Słuchaj dużo, a mów mało, trudy przynoszą zaszczyty
Jazda z gadem jak się pruje, wyjebane na kwity
Kobieta albo kocha albo nienawidzi
Nie ma nic trzeciego, spójrz głęboko, to się widzi
Pamiętałeś o mnie? Nie zapomnę o tobie
Trzeba Pomagać Swoim, za tych co nie mogą zdrowie

[Refren: DoBo ZDR]
W końcu przyjdzie ten dzień, że spełni się marzenie
Otworzy się klapa, to nie będzie widzenie
Nie będzie to spacer, to nie będzie świetlica
Nie będzie peronki, tylko będzie ulica
A na niej tłumy, w nim uczucie dumy
Smak wolności jak holenderskie skuny
Najlepszej jakości, tego nic nie zastąpi
Tam, gdzie on jest nie znajdziesz nikogo kto w to wątpi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?