
Smak Wolności ZDR
On this page, discover the full lyrics of the song "Smak Wolności" by ZDR. Lyrxo.com offers the most comprehensive and accurate lyrics, helping you connect with the music you love on a deeper level. Ideal for dedicated fans and anyone who appreciates quality music.

[Zwrotka 1: Murzyn ZDR]
Co dla Freuda jest lekarstwem, trucizną dla człowieka
Włości, R do M, komenda, ulica Daleka
Trzy dni brali go na spytki, liczył pół na pół masz szansę
Obstawiał żołnierzy, nie śmigał z fajansem
Bunkier zeznał pomówienia, sanki, zjazd na puchę
Kozia Góra na oriencie, nawet ściany nie są głuche
Boże, strzeż go od przyjaciół, bo z wrogami se poradzi
Spadek - wór - do trzeciej ligi, za to żeś go zdradził
Chłopak sztywny jest, wspólnoty, wbije chuj w serce, penerze
Musi walczyć z cierpliwością, ty wpierdalasz na gierze
Słuchaj dużo, a mów mało, trudy przynoszą zaszczyty
Jazda z gadem jak się pruje, wyjebane na kwity
Kobieta albo kocha albo nienawidzi
Nie ma nic trzeciego, spójrz głęboko, to się widzi
Pamiętałeś o mnie? Nie zapomnę o tobie
Trzeba Pomagać Swoim, za tych co nie mogą zdrowie
[Refren: DoBo ZDR]
W końcu przyjdzie ten dzień, że spełni się marzenie
Otworzy się klapa, to nie będzie widzenie
Nie będzie to spacer, to nie będzie świetlica
Nie będzie peronki, tylko będzie ulica
A na niej tłumy, w nim uczucie dumy
Smak wolności jak holenderskie skuny
Najlepszej jakości, tego nic nie zastąpi
Tam, gdzie on jest nie znajdziesz nikogo kto w to wątpi
Co dla Freuda jest lekarstwem, trucizną dla człowieka
Włości, R do M, komenda, ulica Daleka
Trzy dni brali go na spytki, liczył pół na pół masz szansę
Obstawiał żołnierzy, nie śmigał z fajansem
Bunkier zeznał pomówienia, sanki, zjazd na puchę
Kozia Góra na oriencie, nawet ściany nie są głuche
Boże, strzeż go od przyjaciół, bo z wrogami se poradzi
Spadek - wór - do trzeciej ligi, za to żeś go zdradził
Chłopak sztywny jest, wspólnoty, wbije chuj w serce, penerze
Musi walczyć z cierpliwością, ty wpierdalasz na gierze
Słuchaj dużo, a mów mało, trudy przynoszą zaszczyty
Jazda z gadem jak się pruje, wyjebane na kwity
Kobieta albo kocha albo nienawidzi
Nie ma nic trzeciego, spójrz głęboko, to się widzi
Pamiętałeś o mnie? Nie zapomnę o tobie
Trzeba Pomagać Swoim, za tych co nie mogą zdrowie
[Refren: DoBo ZDR]
W końcu przyjdzie ten dzień, że spełni się marzenie
Otworzy się klapa, to nie będzie widzenie
Nie będzie to spacer, to nie będzie świetlica
Nie będzie peronki, tylko będzie ulica
A na niej tłumy, w nim uczucie dumy
Smak wolności jak holenderskie skuny
Najlepszej jakości, tego nic nie zastąpi
Tam, gdzie on jest nie znajdziesz nikogo kto w to wątpi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.