[Zwrotka 1: Bary]
Drugi dzień balet i budzi się bestia
Prosi bym zwolnił, a ja nie chcę przestać
Czasem od tempa brakuje powietrza
Twarzą do pętli, ta pętla jest wieczna
Wieczna, sam nie wiem kiedy jest koniec
Grzeje tabletka i pulsują skronie
Mnie unoszą dłonie, scena rozjebana
Mikrofon tu płonie, na wbitę masz bana
[Zwrotka 2: 49yb]
Too pay, nierówno oni coś lecą, słychać to od razu
Pewnym krokiem idę przez swoje, więcej nie tracę już czasu
Przekminiasz tu swoje podboje, weź zamknij już pizdę bo nie słyszę basu
Przekminiam tu swoje podboje, wеź zamknij już pizdę bo nie słyszę basu
[Zwrotka 3: Kosior]
Pull up na street, z tobą nie ma nikogo
Ja wrzucam te lеki i czuję się błogo
Nie mogę już znowu przechodzić przez błoto
A nawet jakbym miał iść okrężną drogą
To jest pojebane jak dzisiaj to leci
Teraz dajesz props, no a gadałeś śmieci
My na pierwszym miejscu, a ty dalej trzeci
Cały skład on go, jak VV się świeci
Oppy chcą mnie złapać ale nie ma chuja
Ty rzucasz za dwa, u mnie leci trója
Twoje gówno sztywne, moje gówno buja
Jej cipka jest słodka, to jak marakuja
Na mnie Air Force'y, ja latam wysoko
Week WWA, znowu muszę odpiąć
Łódzkie stilo, dziwko, to nie Boston
Cisza, suko, to nie Ellen jak talk show
Drugi dzień balet i budzi się bestia
Prosi bym zwolnił, a ja nie chcę przestać
Czasem od tempa brakuje powietrza
Twarzą do pętli, ta pętla jest wieczna
Wieczna, sam nie wiem kiedy jest koniec
Grzeje tabletka i pulsują skronie
Mnie unoszą dłonie, scena rozjebana
Mikrofon tu płonie, na wbitę masz bana
[Zwrotka 2: 49yb]
Too pay, nierówno oni coś lecą, słychać to od razu
Pewnym krokiem idę przez swoje, więcej nie tracę już czasu
Przekminiasz tu swoje podboje, weź zamknij już pizdę bo nie słyszę basu
Przekminiam tu swoje podboje, wеź zamknij już pizdę bo nie słyszę basu
[Zwrotka 3: Kosior]
Pull up na street, z tobą nie ma nikogo
Ja wrzucam te lеki i czuję się błogo
Nie mogę już znowu przechodzić przez błoto
A nawet jakbym miał iść okrężną drogą
To jest pojebane jak dzisiaj to leci
Teraz dajesz props, no a gadałeś śmieci
My na pierwszym miejscu, a ty dalej trzeci
Cały skład on go, jak VV się świeci
Oppy chcą mnie złapać ale nie ma chuja
Ty rzucasz za dwa, u mnie leci trója
Twoje gówno sztywne, moje gówno buja
Jej cipka jest słodka, to jak marakuja
Na mnie Air Force'y, ja latam wysoko
Week WWA, znowu muszę odpiąć
Łódzkie stilo, dziwko, to nie Boston
Cisza, suko, to nie Ellen jak talk show
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.