[Zwrotka 1]
Kochana mamo zobacz gdzie doszedł twój mały Michał
Wylałaś za mnie tyle łez, że aż jest mi wstyd
Choć w domu zawsze była pełna micha, to starsi kumple jednak uczyli mnie jak mam żyć
Z paroma mam kontakt nawet do dzisiaj
Cóż, niestety całą resztę wchłonął syf
Tak odwdzięcza się ta ulica
Ci ludzie często na niej piękne mają tylko sny
Mefedron buzuje w tych potylicach
Jak go przedawkujesz to ścina jak śliwowica
Tak chcesz uciec od życia, ale się nie da uciec i ranisz przy tym ludzi, którzy darzą cię uczuciem
Z letargu budzisz się jak jest za późno
Później nawet psychotropy już nie dają usnąć
Cóż, jak spojrzę w lustro chcę widzieć typa, który popełniał błędy ale nie zmarnował życia
[Refren]
Jestem tym kim jestem, nie idę sam
Wokół moi ludzie dzięki Bogu, że was mam
On ma dla mnie jakiś plan, po to dał mi żyć
Po to łapię chwilę, bo tam ze sobą nie wezmę nic (2x)
[Zwrotka 2]
Kochany tato, zobacz gdzie zaszedł twój mały Michał
Na pierwszy plakat w życiu, hajsy wyłożyłeś ty
Zobacz gdzie zabrała mnie muzyka
Choć poza tobą wtedy nie stawiał tu na mnie nikt
Pamiętam pierwszy, nie jedyny, przypał
Policja chciała wtedy nawet wypierdolić drzwi
A dzisiaj mogę sobie o tym pisać
Jadę na koncert, nawijam i jeszcze wpada kwit
Początki trudne, pamiętam jak dzisiaj
Kiedyś kradłem waszą furę, żeby robić rap
Ziom bez prawka wtedy woził mnie po różnych bitwach
Supporty, freestyle i misja, żeby się odbić od dna (Aha)
Bo już tam nie wrócę
Jedyne miejsce z którego tak bardzo chciałem uciec (Aha)
Rap wziął moją duszę
Już osiem lat na tych kartkach mieszam emocje z tuszem
Kochana mamo zobacz gdzie doszedł twój mały Michał
Wylałaś za mnie tyle łez, że aż jest mi wstyd
Choć w domu zawsze była pełna micha, to starsi kumple jednak uczyli mnie jak mam żyć
Z paroma mam kontakt nawet do dzisiaj
Cóż, niestety całą resztę wchłonął syf
Tak odwdzięcza się ta ulica
Ci ludzie często na niej piękne mają tylko sny
Mefedron buzuje w tych potylicach
Jak go przedawkujesz to ścina jak śliwowica
Tak chcesz uciec od życia, ale się nie da uciec i ranisz przy tym ludzi, którzy darzą cię uczuciem
Z letargu budzisz się jak jest za późno
Później nawet psychotropy już nie dają usnąć
Cóż, jak spojrzę w lustro chcę widzieć typa, który popełniał błędy ale nie zmarnował życia
[Refren]
Jestem tym kim jestem, nie idę sam
Wokół moi ludzie dzięki Bogu, że was mam
On ma dla mnie jakiś plan, po to dał mi żyć
Po to łapię chwilę, bo tam ze sobą nie wezmę nic (2x)
[Zwrotka 2]
Kochany tato, zobacz gdzie zaszedł twój mały Michał
Na pierwszy plakat w życiu, hajsy wyłożyłeś ty
Zobacz gdzie zabrała mnie muzyka
Choć poza tobą wtedy nie stawiał tu na mnie nikt
Pamiętam pierwszy, nie jedyny, przypał
Policja chciała wtedy nawet wypierdolić drzwi
A dzisiaj mogę sobie o tym pisać
Jadę na koncert, nawijam i jeszcze wpada kwit
Początki trudne, pamiętam jak dzisiaj
Kiedyś kradłem waszą furę, żeby robić rap
Ziom bez prawka wtedy woził mnie po różnych bitwach
Supporty, freestyle i misja, żeby się odbić od dna (Aha)
Bo już tam nie wrócę
Jedyne miejsce z którego tak bardzo chciałem uciec (Aha)
Rap wziął moją duszę
Już osiem lat na tych kartkach mieszam emocje z tuszem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.