[Zwrotka 1]
Moje wnętrzności obróciły się w popiół, tak powoli
I zostały rozwiane, gdy upadłem, tak zziębnięty
Czarny wiatr porwał je dalej, niż sięga wzrok
I okrył mrokiem dzień, tamtej nocy
A chmury na niebie zbliżyły się
Wyglądając na tak niezadowolone
Lecz bezduszny wiatr wciąż wiał i wiał
[Zwrotka 2]
Kiedyś byłem swoją własną ochroną, ale nie teraz
Bo moja ścieżka straciła kierunek, jakoś tak
Czarny wiatr porwał cię dalej, niż sięga wzrok
I okrył mrokiem dzień, tamtej nocy
A chmury na niebie zbliżyły się
Wyglądając na tak niezadowolone
A ziemia pod nimi oziębła
Gdy złożyli cię w niej
Lecz bezduszny wiatr wciąż wiał i wiał
[Przedrefren]
Więc teraz już cię nie ma, a ja się myliłem
Nigdy nie wiedziałem, jak to jest być samotnym
Moje wnętrzności obróciły się w popiół, tak powoli
I zostały rozwiane, gdy upadłem, tak zziębnięty
Czarny wiatr porwał je dalej, niż sięga wzrok
I okrył mrokiem dzień, tamtej nocy
A chmury na niebie zbliżyły się
Wyglądając na tak niezadowolone
Lecz bezduszny wiatr wciąż wiał i wiał
[Zwrotka 2]
Kiedyś byłem swoją własną ochroną, ale nie teraz
Bo moja ścieżka straciła kierunek, jakoś tak
Czarny wiatr porwał cię dalej, niż sięga wzrok
I okrył mrokiem dzień, tamtej nocy
A chmury na niebie zbliżyły się
Wyglądając na tak niezadowolone
A ziemia pod nimi oziębła
Gdy złożyli cię w niej
Lecz bezduszny wiatr wciąż wiał i wiał
[Przedrefren]
Więc teraz już cię nie ma, a ja się myliłem
Nigdy nie wiedziałem, jak to jest być samotnym
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.