[Zwrotka 1]
Pamiętam jak dzisiaj, przy pierwszej płycie, byłbym na minusie dziewięćdziesiąt złotych
Jeżeliby poszedł tego cały nakład
Wrzuciłem na numer parę wersów o tym
Co druga osoba płacąca mi dychę za płytę chciała dorzucić trochę floty, składałem to z mamą
Kurwa mać, te krzywe okładki, gdziekolwiek nie jestem to mój dom
Powiedz co mam Ci powiedzieć ziom, kiedy mówisz mi w oczy, że ratuję życie
Patrzysz mi w oczy, że ratuję— (Whoop)
Patrzysz mi w oczy, ja rapuję— (Whoop)
Wszystko dedykuję bratu (Whoop)
[Refren]
Tylu braci miałem dookoła
Tylu braci miałem dookoła
Ty-tylu braci, ty-tylu braci miałem, tylu braci miałem dookoła
[Zwrotka 2]
No a za plecami nadal dementora
Więc, wpinam kable jak do komodora
Więc, spinam kable, Atut, bo już pora
Oni chcą bym pisał Biblię, Torę, Koran
Ale 47 to nie byle koral
Tylu braci miałem dookoła
I ani jednego, kurwa, impostora
Ta twoja ekipa to zazwyczaj parabola
Bo cyklicznie tych chłopaków od upadków boli głowa
Nazywacie się rodziną, a podzieli was mamona
I nawzajem się kiwacie, jak jebany Maradona
Mnie to nawet nie dotyczy, no bo żyję w zabobonach
A jak o coś mnie zapytasz, no to Ci nie powiem słowa (Haaa)
Tylu braci miałem dookoła
Ty-tylu braci, ty-tylu braci miałem, tylu braci miałem dookoła
Pamiętam jak dzisiaj, przy pierwszej płycie, byłbym na minusie dziewięćdziesiąt złotych
Jeżeliby poszedł tego cały nakład
Wrzuciłem na numer parę wersów o tym
Co druga osoba płacąca mi dychę za płytę chciała dorzucić trochę floty, składałem to z mamą
Kurwa mać, te krzywe okładki, gdziekolwiek nie jestem to mój dom
Powiedz co mam Ci powiedzieć ziom, kiedy mówisz mi w oczy, że ratuję życie
Patrzysz mi w oczy, że ratuję— (Whoop)
Patrzysz mi w oczy, ja rapuję— (Whoop)
Wszystko dedykuję bratu (Whoop)
[Refren]
Tylu braci miałem dookoła
Tylu braci miałem dookoła
Ty-tylu braci, ty-tylu braci miałem, tylu braci miałem dookoła
[Zwrotka 2]
No a za plecami nadal dementora
Więc, wpinam kable jak do komodora
Więc, spinam kable, Atut, bo już pora
Oni chcą bym pisał Biblię, Torę, Koran
Ale 47 to nie byle koral
Tylu braci miałem dookoła
I ani jednego, kurwa, impostora
Ta twoja ekipa to zazwyczaj parabola
Bo cyklicznie tych chłopaków od upadków boli głowa
Nazywacie się rodziną, a podzieli was mamona
I nawzajem się kiwacie, jak jebany Maradona
Mnie to nawet nie dotyczy, no bo żyję w zabobonach
A jak o coś mnie zapytasz, no to Ci nie powiem słowa (Haaa)
Tylu braci miałem dookoła
Ty-tylu braci, ty-tylu braci miałem, tylu braci miałem dookoła
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.