[Produkcja: Noon]
[Refren]
My, ukryty w mieście krzyk
My, ukryty w mieście krzyk
My, ukryty w mieście krzyk
My
[Zwrotka 1]
Ludzie spoglądają na mnie z boku
Różne rzeczy wnioskują z moich kroków, ile tutaj stoi bloków wokół
Kto dostrzeże w nas uczucia
Kto spisze nam protokół, a kto krzyknie rap to rewolucja roku
Czytaj klisze z moich oczu, nie obniżysz moich lotów
Odejdziesz, a mikrofon pójdzie ze mną do grobu
On jest moją bronią, to moja duma i honor
Nie mam oprócz niego nikogo, jest moją ikoną
Skoro nie rozumiesz rzeczy, które mnie bolą
To tylko mój hip-hop umie pojąć to wszystko
Sprawdź bity, sprawdź intro, potem sprawdź, co ludzie myślą
Nasz świat nie jest fikcją, wytłumacz im to
Marzy mi się czarny Lincoln, lecz jak go wyrwać wilkom?
Rozumiem więc, czemu czasem chłopaki biorą winstrol
Ludzie kpią z nas, zanim nas zdążą poznać
Biorą nas za przestępców, bo nie widzą w nas dobra
Nie ma problemów, to nie ma przyczyn czy uczuć?
Przyczyny zawsze są, a uczuć nie ma bez zarzutów
Nie znajdziesz w sobie Bonda, nie stworzył cię Hollywood
Twardo stoisz na nogach, chcą okraść cię z twoich ról
Bliscy nie chcą się oddać, nie wierzą w nasz intelekt
W naszą muzykę, we wszystko, co w nas szczere
Rujnują nasze plany, jesteśmy diabłami dla nich
Biorą nas za nic, a w tłumie też jesteśmy sami
Multum subkultur, to świat nas zmusza do buntu
Co chcesz od chłopaków, którzy ciągle siedzą na murku?
Jeśli nie zmieniasz nam gruntu, nie podasz nam ręki
Kręci tym anielski pył i martwi prezydenci
To z waszych rezydencji świat do tego nas popycha
Tworzycie nasze wizerunki, lecz nasz problem was nie dotyka
My chcemy tylko naszą wolność
Chcemy robić hip-hop i mieć spokojną przyszłość
[Refren]
My, ukryty w mieście krzyk
My, ukryty w mieście krzyk
My, ukryty w mieście krzyk
My
[Zwrotka 1]
Ludzie spoglądają na mnie z boku
Różne rzeczy wnioskują z moich kroków, ile tutaj stoi bloków wokół
Kto dostrzeże w nas uczucia
Kto spisze nam protokół, a kto krzyknie rap to rewolucja roku
Czytaj klisze z moich oczu, nie obniżysz moich lotów
Odejdziesz, a mikrofon pójdzie ze mną do grobu
On jest moją bronią, to moja duma i honor
Nie mam oprócz niego nikogo, jest moją ikoną
Skoro nie rozumiesz rzeczy, które mnie bolą
To tylko mój hip-hop umie pojąć to wszystko
Sprawdź bity, sprawdź intro, potem sprawdź, co ludzie myślą
Nasz świat nie jest fikcją, wytłumacz im to
Marzy mi się czarny Lincoln, lecz jak go wyrwać wilkom?
Rozumiem więc, czemu czasem chłopaki biorą winstrol
Ludzie kpią z nas, zanim nas zdążą poznać
Biorą nas za przestępców, bo nie widzą w nas dobra
Nie ma problemów, to nie ma przyczyn czy uczuć?
Przyczyny zawsze są, a uczuć nie ma bez zarzutów
Nie znajdziesz w sobie Bonda, nie stworzył cię Hollywood
Twardo stoisz na nogach, chcą okraść cię z twoich ról
Bliscy nie chcą się oddać, nie wierzą w nasz intelekt
W naszą muzykę, we wszystko, co w nas szczere
Rujnują nasze plany, jesteśmy diabłami dla nich
Biorą nas za nic, a w tłumie też jesteśmy sami
Multum subkultur, to świat nas zmusza do buntu
Co chcesz od chłopaków, którzy ciągle siedzą na murku?
Jeśli nie zmieniasz nam gruntu, nie podasz nam ręki
Kręci tym anielski pył i martwi prezydenci
To z waszych rezydencji świat do tego nas popycha
Tworzycie nasze wizerunki, lecz nasz problem was nie dotyka
My chcemy tylko naszą wolność
Chcemy robić hip-hop i mieć spokojną przyszłość
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.