[Refren]
Stara brama, w nowych kominiarkach
Graffiti na ścianach, małolaci w klapkach
Połowa odpada, życie to zagadka
Jedni mają pecha, inni mają farta
Stara brama, w nowych kominiarkach
Na ulicy od dzieciaka o marzenia walka
Połowa odpadła, życie to pułapka
Jedni się utopią, inni wyjdą z bagna
[Zwrotka 1]
Wstręt do światła, od rana mrużę powieki
Mam receptę, jadę po medyka do apteki
Sklejam blety, na ściany przyklejam wlepy
Po dupach się liżą kiepy, jestem na nich ślepy
Opuszczam rolety, bit cicho leci w tle
Jak jeżdżę na koncerty, krzyczą głośno SPZ
Ze sto razy przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz
Mam duży apetyt, chociaż wcale nie chcę mi się jeść
Patrzę wstecz, patrzę w przód
Doceniam każdy dzień, życie kruche jak lód
Nikt nie mówił przecież, że będzie łatwo nam
Jak nie wiesz co to hardcore, zapraszam do tych bram
Patrzę wstecz, patrzę w przód
Doceniam każdy dzień, życie kruche jak lód
Od zawsze chciałem, żeby też starczyło dla nas
I będąc szczery otrzymałem wszystko w zamian
Stara brama, w nowych kominiarkach
Graffiti na ścianach, małolaci w klapkach
Połowa odpada, życie to zagadka
Jedni mają pecha, inni mają farta
Stara brama, w nowych kominiarkach
Na ulicy od dzieciaka o marzenia walka
Połowa odpadła, życie to pułapka
Jedni się utopią, inni wyjdą z bagna
[Zwrotka 1]
Wstręt do światła, od rana mrużę powieki
Mam receptę, jadę po medyka do apteki
Sklejam blety, na ściany przyklejam wlepy
Po dupach się liżą kiepy, jestem na nich ślepy
Opuszczam rolety, bit cicho leci w tle
Jak jeżdżę na koncerty, krzyczą głośno SPZ
Ze sto razy przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz
Mam duży apetyt, chociaż wcale nie chcę mi się jeść
Patrzę wstecz, patrzę w przód
Doceniam każdy dzień, życie kruche jak lód
Nikt nie mówił przecież, że będzie łatwo nam
Jak nie wiesz co to hardcore, zapraszam do tych bram
Patrzę wstecz, patrzę w przód
Doceniam każdy dzień, życie kruche jak lód
Od zawsze chciałem, żeby też starczyło dla nas
I będąc szczery otrzymałem wszystko w zamian
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.