[Refren]
Nie ufaj nikomu to znak, no bo każdy cię wyrucha
Byłem bity parę lat, ludzie chcieli, żebym umarł
Zginał ziomek był jak brat, rozjebałem wszystkie lustra
Ojca biologicznego brak, ale za to nowy czuwa
Nie ufaj nikomu to znak, no bo każdy cię wyrucha
Byłem bity parę lat, ludzie chcieli, żebym umarł
Zginał ziomek był jak brat, rozjebałem wszystkie lustra
Ojca biologicznego brak, ale za to nowy czuwa
[Zwrotka 1]
Szczęśliwi to czasu nie liczą, dlatego co chwile się patrzę w zegarek
Mam tyle na głowie, a na boku więcej to ciężko dawać mi radę kurwa dalej
I wszystko, co wokół mnie rani to pewnie już nie raz to ziomo gdzieś tam przezywałem
Mam otwarta głowę, choć nie biorę prochów, a wiele okazji do tego już miałеm
Nie lubię osób za plotki, a kocham tych ludzi co zawsze zabiją za prawdę
Mam dużo flashbacków co kurwa powoli zamieniają mi się już w jеbana traumę
I miałem być nikim, a oni mówili, że poczekam to sobie kurwa na karmę
To jest dopust boży, a oni wciąż będą mówili, mówili, mówili, mówili
Gdzie byłem co robiłem i z jakimi
Choć sami biorą i brali, i pili
Ja jestem czysty nie możesz mnie winić
Zostawiłem wszystko dla mej muzyki
27 rodzina daje na wizji
A na początku to śmiały się cipy
Mordo mi nie mów, że nigdy to nigdy
Życie zmieniło się tak w jednej chwili
Nie ufaj nikomu to znak, no bo każdy cię wyrucha
Byłem bity parę lat, ludzie chcieli, żebym umarł
Zginał ziomek był jak brat, rozjebałem wszystkie lustra
Ojca biologicznego brak, ale za to nowy czuwa
Nie ufaj nikomu to znak, no bo każdy cię wyrucha
Byłem bity parę lat, ludzie chcieli, żebym umarł
Zginał ziomek był jak brat, rozjebałem wszystkie lustra
Ojca biologicznego brak, ale za to nowy czuwa
[Zwrotka 1]
Szczęśliwi to czasu nie liczą, dlatego co chwile się patrzę w zegarek
Mam tyle na głowie, a na boku więcej to ciężko dawać mi radę kurwa dalej
I wszystko, co wokół mnie rani to pewnie już nie raz to ziomo gdzieś tam przezywałem
Mam otwarta głowę, choć nie biorę prochów, a wiele okazji do tego już miałеm
Nie lubię osób za plotki, a kocham tych ludzi co zawsze zabiją za prawdę
Mam dużo flashbacków co kurwa powoli zamieniają mi się już w jеbana traumę
I miałem być nikim, a oni mówili, że poczekam to sobie kurwa na karmę
To jest dopust boży, a oni wciąż będą mówili, mówili, mówili, mówili
Gdzie byłem co robiłem i z jakimi
Choć sami biorą i brali, i pili
Ja jestem czysty nie możesz mnie winić
Zostawiłem wszystko dla mej muzyki
27 rodzina daje na wizji
A na początku to śmiały się cipy
Mordo mi nie mów, że nigdy to nigdy
Życie zmieniło się tak w jednej chwili
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.