0
Od najmniejszych... - Joteste
0 0

Od najmniejszych... Joteste

Od najmniejszych... - Joteste
[Zwrotka 1]
Dzieci nie modlą się do boga, wiesz? Olały go
Nie mają swych przekonań, bo mają tylko zło
Mają tylko to, co dają im rodzice i czasem przez
Dom, zabierają je ulice
Mówisz hajs ? Z samego hajsu rodzą się chamy
Lub sieroty wielkich domów bez ojca i mamy
Szatan czeka i przenika przez cztery ściany
Zaczyna ich dotykać w postaci narkomanii
Telewizja, żywi ich sexem, chłopaki tracą klasę
Dziewczyny coś więcej
Gdzie jest w tym serce? Gdzie jest w tym miłość?
Gdzie prawda ? Gdy zostaje żyletka
I zakrwawiona wanna
Złość rodzi przemoc, przemoc rodzi strach
Samobójców rodzi jego smak, znak czasu
Znak miejsc, w których światło życia nas budzi
I kiedy wstaję rano, staram sobie to mówić

[Refren x2]
Nie bój się zła, staraj się nie być zły
Pamiętaj, że ludzką rzeczą są ludzkie łzy
Pamiętaj, pomóc komuś, to pomóc sobie
I nieść miłość do domu, bo to ty jesteś tym domem

[Zwrotka 2]
Dorośli modlą się do Boga, ze strachu, że istnieje
Lecz alkohol, nie on, daje im nadzieję
Odwagę by biec, i roztrzaskać się
Narasta w nich gniew, ale zastyga krew
Płyną łzy, na ulicach mojego miasta
Płyną gdy przemija tutaj ostatnia szansa
Na bycie kimś, na bycie z kimś tak na prawdę
Tracąc wszystko. Widzą co jest ważne
Ludzie z pieniędzmi, traktują lekko życie
Z biegiem na pozór, a w środku wszystko gnije
Wyznają religię, która pasuje do salonu
Śmieją się, a przecież plują w twarz Bogu
Zdrada rozrywa gród między ludźmi
Słychać ich echa kłótni na tle pustki
Wstaje nowy dzień, wszystko od nowa
Stoję przed lustrem i powtarzam te słowa
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?