[Refren]
Ta jedna historia prosto z serca
Życie jest trujące i, wiesz, nas uśmierca
Z bieługi kawior, ale weź to w cudzysłów
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
Prawdziwy rap o życiu
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
Prosto z mostu, bez kompromisów
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
[Zwrotka 1: Pih]
Co nam zostanie z tych lat? Jak słowa Fogga piosenki
Zniszczy nas ten świat, niepewny uścisk ręki
Czas pustoszy wspomnienia i pustoszy szczęście
Zmiany? Niekoniecznie na lepsze
Dzieciak, wiem jak to jest gdy chcesz coś zjeść
Otwierasz lodówkę, żołądek zaciska się w pięść
Mógłbym założyć togę, poświęcić się prawu
Ale to tak jakby wzwód miał się zamienić w zawód
Czy najważniejsze są pieniądze? Nie sądzę
Są ważne, ale z przymrużeniem oka na nie patrzę
Wielu niepewnie dziś spogląda w lustra
Mówi sobie trzymam się, ja mówię - się nie puszczaj
Uczta bogów, nie dla japiszonów
Ekstraklasa, to zgniata jak prasa
Specjalność szefa kuchni - mistrzów śniadanie
Nikt nie wejdzie butem w talerz, portier zamknął salę
Wiem że się uda, bo musi się udać
Na naszej drodze nie stanie już żaden Judasz
Ja i kilku moich serdecznych ziomów
Sztabowa mapa, wszyscy wokół stołu
Ta jedna historia prosto z serca
Życie jest trujące i, wiesz, nas uśmierca
Z bieługi kawior, ale weź to w cudzysłów
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
Prawdziwy rap o życiu
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
Prosto z mostu, bez kompromisów
Jedyny raz, tu i teraz śniadanie mistrzów
[Zwrotka 1: Pih]
Co nam zostanie z tych lat? Jak słowa Fogga piosenki
Zniszczy nas ten świat, niepewny uścisk ręki
Czas pustoszy wspomnienia i pustoszy szczęście
Zmiany? Niekoniecznie na lepsze
Dzieciak, wiem jak to jest gdy chcesz coś zjeść
Otwierasz lodówkę, żołądek zaciska się w pięść
Mógłbym założyć togę, poświęcić się prawu
Ale to tak jakby wzwód miał się zamienić w zawód
Czy najważniejsze są pieniądze? Nie sądzę
Są ważne, ale z przymrużeniem oka na nie patrzę
Wielu niepewnie dziś spogląda w lustra
Mówi sobie trzymam się, ja mówię - się nie puszczaj
Uczta bogów, nie dla japiszonów
Ekstraklasa, to zgniata jak prasa
Specjalność szefa kuchni - mistrzów śniadanie
Nikt nie wejdzie butem w talerz, portier zamknął salę
Wiem że się uda, bo musi się udać
Na naszej drodze nie stanie już żaden Judasz
Ja i kilku moich serdecznych ziomów
Sztabowa mapa, wszyscy wokół stołu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.