[Zwrotka 1]
Najpierw cię wznoszą do góry, żeby cię potem podeptać
Śpieszmy się doceniać ludzi, bo czasem za szybko musimy ich żegnać
Oceniać po czynach nie szeptach, nie masz z kim trzymać, nie idziesz za pędem
W ukrytych krzykach pomiędzy ścianami podcina mi skrzydła, i myślę, kim jestem?
Ej, joł, myślę kim jestem, w sumie gdzie jest moje miejsce
W tłumię się dusze, i tlenu brakuje, na ziemi już nie ma go nawet w butelce
Stany lękowe na chwilę znikają u mnie, kiedy śpię
Ale jak otwieram oczy, to czuje jak spadam jakbym co dzień chodził we mgle
Jakbym zawiesił się w czasoprzestrzeni, ktoś mnie uwiązał tu w swojej grze
To żaden "Squid Game", ale wrażenie jest jakbym miał numer nadany jak cel
Najpierw cię wznoszą do góry, żeby cię potem podeptać
Śpieszmy się doceniać ludzi, bo czasem za szybko musimy ich żegnać
Oceniać po czynach nie szeptach, nie masz z kim trzymać, nie idziesz za pędem
W ukrytych krzykach pomiędzy ścianami podcina mi skrzydła, i myślę, kim jestem?
Ej, joł, myślę kim jestem, w sumie gdzie jest moje miejsce
W tłumię się dusze, i tlenu brakuje, na ziemi już nie ma go nawet w butelce
Stany lękowe na chwilę znikają u mnie, kiedy śpię
Ale jak otwieram oczy, to czuje jak spadam jakbym co dzień chodził we mgle
Jakbym zawiesił się w czasoprzestrzeni, ktoś mnie uwiązał tu w swojej grze
To żaden "Squid Game", ale wrażenie jest jakbym miał numer nadany jak cel
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.