[Refren: Peja]
Po to, żeby dzieci miały lepsze miejsce niż ulica
Nie wystarczy świetlica, a gdzie czas, miłość rodzica
Pieniądz ma naprawić szkody, w wychowaniu błędy – pytam
Nie tędy droga – wybacz
[Zwrotka 1: Peja, Wiśniowy & Peja]
Chociaż nie jest za późno, żeby zrobić coś dobrze
Społeczeństwo pomocne by się musiało przyłożyć
Zaufać, pomóc młodym
A nie pod nogi rzucać kłody, bo to tylko szkodzi
Bo każdy z was jest mądry i tak samo się ich brzydzi
Że źli i chuligani, młodociani bandyci?
Tylko w takich kategoriach postrzegają, są obyci
Potem dziwisz się, że chwyci za cegłę i rzuci
Wkurwi się, nakrzyczy, to go społeczeństwo skłóci
Zły, na wspomaganiu, hardcorowe rymy nuci
Po ulicach się włóczy i z pewnością szkołę rzuci
SLU, Ski Skład, Onomato nie nauczy
Jednego z drugim, jak dzieciaki wychowywać
Ale parę słów tu daję, tak to idzie o rodzicach
Zarabiasz kupę kasy? Dziecko twoje szaleje
Gonisz za karierą? Nie wiesz, co się z dzieckiem dzieje
Rozpijasz nalewę? Która to dzisiaj z kolei?
A gdzie twoje pociechy? Dawnośmy ich nie widzieli
Czy zmierzają w tym kierunku, pierdolona łachudro?
Biorąc z ciebie przykład, przeszłość tworzą se okropną
Onomato i Wiśniowy w dupę cię kopną
Zrobiłeś, to wychowuj, kurwa, bądź odpowiedzialny
Poświęć serce, poświęć czas – matka, ojciec normalny
Wtedy problem będzie mniejszy, bo nie mówię, że zniknie
Zorganizuj dziecku czas, zamiast budować świetlice
Albo wy ich wychowacie, albo zrobią to ulice
Tylko od was to zależy, ukochani rodzice
Po to, żeby dzieci miały lepsze miejsce niż ulica
Nie wystarczy świetlica, a gdzie czas, miłość rodzica
Pieniądz ma naprawić szkody, w wychowaniu błędy – pytam
Nie tędy droga – wybacz
[Zwrotka 1: Peja, Wiśniowy & Peja]
Chociaż nie jest za późno, żeby zrobić coś dobrze
Społeczeństwo pomocne by się musiało przyłożyć
Zaufać, pomóc młodym
A nie pod nogi rzucać kłody, bo to tylko szkodzi
Bo każdy z was jest mądry i tak samo się ich brzydzi
Że źli i chuligani, młodociani bandyci?
Tylko w takich kategoriach postrzegają, są obyci
Potem dziwisz się, że chwyci za cegłę i rzuci
Wkurwi się, nakrzyczy, to go społeczeństwo skłóci
Zły, na wspomaganiu, hardcorowe rymy nuci
Po ulicach się włóczy i z pewnością szkołę rzuci
SLU, Ski Skład, Onomato nie nauczy
Jednego z drugim, jak dzieciaki wychowywać
Ale parę słów tu daję, tak to idzie o rodzicach
Zarabiasz kupę kasy? Dziecko twoje szaleje
Gonisz za karierą? Nie wiesz, co się z dzieckiem dzieje
Rozpijasz nalewę? Która to dzisiaj z kolei?
A gdzie twoje pociechy? Dawnośmy ich nie widzieli
Czy zmierzają w tym kierunku, pierdolona łachudro?
Biorąc z ciebie przykład, przeszłość tworzą se okropną
Onomato i Wiśniowy w dupę cię kopną
Zrobiłeś, to wychowuj, kurwa, bądź odpowiedzialny
Poświęć serce, poświęć czas – matka, ojciec normalny
Wtedy problem będzie mniejszy, bo nie mówię, że zniknie
Zorganizuj dziecku czas, zamiast budować świetlice
Albo wy ich wychowacie, albo zrobią to ulice
Tylko od was to zależy, ukochani rodzice
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.