0
Smog - Słoń (POL)
0 0
Smog - Słoń (POL)
[Zwrotka 1]
Słoń to Ragnar, magnat, Hrabia Orlok z Karpat
Wciąż nikt z nas nie sprawdza co tam pochwo nagrasz
I jest słodko, prawda? Świeci słonko, trawka
A ja nadal cuchnę siarką tak jak odwłok diabła
Wokół korpo armia pierze łby młodych kadetów
Pani w szkole też mówiła żebym nie myślał samemu
Jak Perun ciskam gromem prosto w jej radioodbiornik
Naprzeciw pędzących owiec kroczymy z bandą ośmiornic
Powiedz, jak mam być spokojny? Jestem jedną z małych płotek
Trwają hybrydowe wojny, spory nuklearnych potęg
Chodzi o gaz i ropę, płyną strumienie krwi dzień w dzień
Masowa hekatomba, jesteś numerem i mięsem
Życie jest piękne, ma różową kokardkę
Pamiętam typka z przedszkola, ojciec katował go kablem
Czuję pogardę, nie potrafię jego krzywd zapomnieć
A stary chuj do dziś na mszach nadziera ryj najgłośniej

[Bridge]
Ziomek, szczerze jest czasem mi przykro
Wydaje mi się, że zdechniemy wszyscy lada dzień
Sam czasami błądzę między Gestasem i Dyzmą
I jak w ataku paniki wciąż próbuję złapać tlen

[Refren]
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog
To ten smog, zabija nas śmiercionośny smog
Jak czołg pomału bujam się po terytorium wroga
Wciąż nie jadę po narzuconych przez ogół drogach
Czarna kapoca, przybył kat, śmiechy cichną
Mutylator okalecza pełną kłamstw rzeczywistość
To ten smog
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?