[Intro]
Mhm, w moim mieście żyją w trybie przelew-browar-joint
I coraz częściej chciałbym się teleportować stąd
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Krwawiący pacyfista, ścieram rzygi z pyska
Tylko Jezus mógłby mnie ocalić gdyby istniał
I tak karmię się doświadczeniami
Ale wszystko to wątpliwy przysmak, bon appétit
Kiedy nie mogę zasnąć zamiast owiec liczę grzechy
Ty chcesz mi mówić co to brak skrupułów?
Biorę długie oddechy, dokąd im się tak śpieszy?
Usypiam w bólu, szukam wyjścia z Enigma Roomu
[Refren: Quebonafide]
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
[Zwrotka 2: Quebonafide]
Stereoskopia, na tych płaszczyznach widzisz nie jedno
Przez to do dzisiaj z nią robię to w myślach; cerebro
Duże zranione dziecko, wszystko jak krew w piach
Wojna z samym sobą choć zaczynam od The Diplomats
Nic co znasz nie przypomina tego co znam, czaisz?
Chory świat, takich jak my jak na lekarstwo stary
Uparcie pchamy się pod górkę jak w Elasto Manii
Mijając czarujące spojrzenia, za mało many
Mhm, w moim mieście żyją w trybie przelew-browar-joint
I coraz częściej chciałbym się teleportować stąd
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Krwawiący pacyfista, ścieram rzygi z pyska
Tylko Jezus mógłby mnie ocalić gdyby istniał
I tak karmię się doświadczeniami
Ale wszystko to wątpliwy przysmak, bon appétit
Kiedy nie mogę zasnąć zamiast owiec liczę grzechy
Ty chcesz mi mówić co to brak skrupułów?
Biorę długie oddechy, dokąd im się tak śpieszy?
Usypiam w bólu, szukam wyjścia z Enigma Roomu
[Refren: Quebonafide]
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
[Zwrotka 2: Quebonafide]
Stereoskopia, na tych płaszczyznach widzisz nie jedno
Przez to do dzisiaj z nią robię to w myślach; cerebro
Duże zranione dziecko, wszystko jak krew w piach
Wojna z samym sobą choć zaczynam od The Diplomats
Nic co znasz nie przypomina tego co znam, czaisz?
Chory świat, takich jak my jak na lekarstwo stary
Uparcie pchamy się pod górkę jak w Elasto Manii
Mijając czarujące spojrzenia, za mało many
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.