[Zwrotka 1: Rahim]
Hmm... od czego zacząć
Mam stos myśli, co po głowie skaczą
Wszystkie coś znaczą, nieraz tłumaczą
Dziś to zobaczą, po prostu patrząc
Niczym lwie serce lecieć na perce
Przykuć na herce, swój lwi pazur
Potem w podzięce leżeć przed mercem
Przy partnerce, patrząc na lazur
Obok dżungla, przed tobą kuglarz
Brak tych ważnych wyjaśnień w Googlach
Na nieświadomość koncepcje Junga
Każdy odważny chce wygrać w cuglach
Błędy kosztowne jak zęby bez dubla
Które przez trendy pędzi na szczudłach do źródła
By trzymać w garści wróbla
Lub celując w gołębie zaliczać pudła
To enigma sprawia, przyznaj
Że obawiamy się wyzwań, nieznanych lądów
Własnych poglądów, swych osądów oraz wyznań
No chyba, że mamy bezpieczną przystań
W ręku talizman przez ten pryzmat
Nie schizma przybija łatwizna
Wbija charyzma, rodzi się wizja
Wszystko się zmienia, jak stan skupienia
Nie mamy prawa by innych oceniać
A inni zawsze na twój temat mają najwięcej do powiedzenia
Bądź sobą, z głową, traktuj puenty
Skumaj, że ludzką rzeczą jest wątpić
W świetle tych faktów argumenty najzwyczajniej muszą ustąpić
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?