0
Łychy łyk - Polska Wersja
0 0

Łychy łyk Polska Wersja

Łychy łyk - Polska Wersja
Przyrzekam, że więcej nie będę
A potem zeruję butelkę
Wiem, że trochę to
Niepoważne, bo
Mam rodzinę i wyobraźnię
Pamięć dobra, ale krótka
Brak umiaru marny w skutkach

Jak maraton, to jak po trupach
Świt zastaje cię tu, ale chuj tam
Leczę rany gdzieś ze dwie doby
Kiedyś się będę z tego śmiał
Wtedy mówiłem tak porobiony
Kiedy ten bal się przedłużał
Bomba za bombą szła, pow pow
Dużo za dużo nie długo potrwał
Wszystko dla ludzi jest
Reset być musi
Bylebyś, mordo nie przeholował

Jestem facet, nie jakaś pipka
Lej do pełna mie tego drinka
Zawsze potęga jest po tym nawijka
I potеm na scenie jest luz, niе napinka
Napierdala cała publika
Na pełne gardła
ŁYCHY ŁYK!
Jutro będzie zdarty wokal
Zawsze mi ślą te DM’y
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?