[Zwrotka 1: Golin]
Chińska Republika, budzę się przy polnej drodze
Znowu pod namiotem, tej nocy powiało chłodem
Chcę spać, pić, jeść, taka duchota
A muszę wstać, iść gdzieś i łapać stopa
Hałas na zewnątrz, jakby beczenie owiec
Odsuwam zamek i prędko wystawiam głowę
Stado się zebrało, odebrało mi mowę
Chcą zobaczyć barana śpiącego przy drodze
W tym zapomnianym przez ludzi i Boga miejscu
Do Pekinu kilka tysięcy kilometrów
Gdzie jest zegarek, tak wiem zaspałem
Ale nie ma pośpiechu, tu każdy dzień jest darem
To czas wyprawy, brak ciepłej strawy
Ale mandżur na plecy i byle do autostrady
Skaczę przez barierki między ciężarówki
Staję na poboczu jakbym był z drogówki
Mija pół godziny, zaraz minie godzina
Prędzej mnie rozjadą niż ktoś się zatrzyma
Niezbyt to wygląda, trochę niebezpiecznie
Zatrzymuję się Honda, wycofuje na wstecznym
Kobieta w średnim wieku oraz mąż za kółkiem
Pokazują wsiadać i zdejmować kurtkę
Jest nauczycielką, jadą poza miasto
Następną godzinę uraczymy konwersacją
Pyta mnie o podróż, że jestem odważny
Jak można z namiotem przeprawiać się przez Azję
Ubrana na czarno, sili się na uśmiech
Łamanym angielskim mówi mi o samobójstwie
Czuję, że coś nie gra, milczy nie wiem czemu
Spotkała ich tragedia i to kilka dni temu
Popłynęły łzy, bo właśnie zmarł im syn
Miał 20 lat, a wyglądał tak jak Ty
Chińska Republika, budzę się przy polnej drodze
Znowu pod namiotem, tej nocy powiało chłodem
Chcę spać, pić, jeść, taka duchota
A muszę wstać, iść gdzieś i łapać stopa
Hałas na zewnątrz, jakby beczenie owiec
Odsuwam zamek i prędko wystawiam głowę
Stado się zebrało, odebrało mi mowę
Chcą zobaczyć barana śpiącego przy drodze
W tym zapomnianym przez ludzi i Boga miejscu
Do Pekinu kilka tysięcy kilometrów
Gdzie jest zegarek, tak wiem zaspałem
Ale nie ma pośpiechu, tu każdy dzień jest darem
To czas wyprawy, brak ciepłej strawy
Ale mandżur na plecy i byle do autostrady
Skaczę przez barierki między ciężarówki
Staję na poboczu jakbym był z drogówki
Mija pół godziny, zaraz minie godzina
Prędzej mnie rozjadą niż ktoś się zatrzyma
Niezbyt to wygląda, trochę niebezpiecznie
Zatrzymuję się Honda, wycofuje na wstecznym
Kobieta w średnim wieku oraz mąż za kółkiem
Pokazują wsiadać i zdejmować kurtkę
Jest nauczycielką, jadą poza miasto
Następną godzinę uraczymy konwersacją
Pyta mnie o podróż, że jestem odważny
Jak można z namiotem przeprawiać się przez Azję
Ubrana na czarno, sili się na uśmiech
Łamanym angielskim mówi mi o samobójstwie
Czuję, że coś nie gra, milczy nie wiem czemu
Spotkała ich tragedia i to kilka dni temu
Popłynęły łzy, bo właśnie zmarł im syn
Miał 20 lat, a wyglądał tak jak Ty
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.