[Zwrotka 1]
To krótka rzecz, więc, by ją kto w ogóle obejrzał
Wstawię ją w jakiś niebrzydki pejzaż:
Środek Gruzji, zapadła wieś
I, choć kraina tak ładna, od Kaina dla Abla ta pieśń
Głusza taka, że słowa giną
Ja czekam na busa, obok żona moja skądinąd
Sami jak dotąd. Już nie sami, bo dokuśtykał oto
Gruzin, i to niemłody Gruzin. Osiem dych na oko
I po gruzińsku do nas; bada teren
I widzi, że my rozumiemy mniej niż niewiele
Więc może rosyjski, bo akurat włada
Ale my z polskiej szkoły, gdzie Nu, pogodi znaczy nie pogadasz
On chwyta rozmiar błędu
Bo w końcu milknie w pełnym uśmiechu wszystkich trojga zębów
I sięga po trzeci język spośród trzech mu znanych:
Wyciąga szlugi i częstuje. My nie odmawiamy
Aura jest letnia. Całą rzecz ukonkretnia
To, że za najbliższą górą Osetia
I akurat w tej góry cieniu długim
Trzy osoby stoją i milczą. No i naturalnie palą szlugi
To krótka rzecz, więc, by ją kto w ogóle obejrzał
Wstawię ją w jakiś niebrzydki pejzaż:
Środek Gruzji, zapadła wieś
I, choć kraina tak ładna, od Kaina dla Abla ta pieśń
Głusza taka, że słowa giną
Ja czekam na busa, obok żona moja skądinąd
Sami jak dotąd. Już nie sami, bo dokuśtykał oto
Gruzin, i to niemłody Gruzin. Osiem dych na oko
I po gruzińsku do nas; bada teren
I widzi, że my rozumiemy mniej niż niewiele
Więc może rosyjski, bo akurat włada
Ale my z polskiej szkoły, gdzie Nu, pogodi znaczy nie pogadasz
On chwyta rozmiar błędu
Bo w końcu milknie w pełnym uśmiechu wszystkich trojga zębów
I sięga po trzeci język spośród trzech mu znanych:
Wyciąga szlugi i częstuje. My nie odmawiamy
Aura jest letnia. Całą rzecz ukonkretnia
To, że za najbliższą górą Osetia
I akurat w tej góry cieniu długim
Trzy osoby stoją i milczą. No i naturalnie palą szlugi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.