[Zwrotka 1: Fokus]
Żyjemy w trzecim wymiarze... opartym na czwartym filarze
Niejako jako pasażer w czasu bezmiarze robię, co rozkaże bieg wydarzeń
Mam swoją oazę z marzeń, gonię ją wyrazem za wyrazem
Gówniarze może i jarzą bazę, ale nie wiedzą nic o ciężarze
Życie pokaże wam kalendarze. Twarze za makijażem
Poznaj pola rażeń solo i w parze wojna na całym obszarze
Lecisz Ikarze, szybko okaże się, że wiraże mirażem
Gdy jeden jedyny punkt na radarze umieszczono nad cmentarzem
Rodzi się bunt, zaczyna się liczenie sekund, liczenie w pośpiechu oddechów
Lekarze nie wiedzą, ile jest duszy w człowieku
Pod nogami grunt, lecz nikomu do śmiechu, wierz mi
Bogowie są zbyt potężni, a byliby mężni, gdyby uwolnić nas od grzechu
My – nie nieśmiertelni, ale odważni i bezczelni
Dopóki jest czas, dotykamy gwiazd, po nas przyjdą kolejni
Pomimo, że ograniczeni ramą, możemy stanąć poza nią
Co rano tak samo walczyć o wygraną, aby marzenia spełnić
[Refren: Tymek]
Otwarte złote klatki
Gdzie sfrustrowane twarze
Tam zamierzchłe wypadki
Co skrywają pod bandażem
Czas płynie nurtem wartkim
A ja po trotuarze
Kiedyś zmieniałem kartki
Dziś zmieniam kalendarze
Żyjemy w trzecim wymiarze... opartym na czwartym filarze
Niejako jako pasażer w czasu bezmiarze robię, co rozkaże bieg wydarzeń
Mam swoją oazę z marzeń, gonię ją wyrazem za wyrazem
Gówniarze może i jarzą bazę, ale nie wiedzą nic o ciężarze
Życie pokaże wam kalendarze. Twarze za makijażem
Poznaj pola rażeń solo i w parze wojna na całym obszarze
Lecisz Ikarze, szybko okaże się, że wiraże mirażem
Gdy jeden jedyny punkt na radarze umieszczono nad cmentarzem
Rodzi się bunt, zaczyna się liczenie sekund, liczenie w pośpiechu oddechów
Lekarze nie wiedzą, ile jest duszy w człowieku
Pod nogami grunt, lecz nikomu do śmiechu, wierz mi
Bogowie są zbyt potężni, a byliby mężni, gdyby uwolnić nas od grzechu
My – nie nieśmiertelni, ale odważni i bezczelni
Dopóki jest czas, dotykamy gwiazd, po nas przyjdą kolejni
Pomimo, że ograniczeni ramą, możemy stanąć poza nią
Co rano tak samo walczyć o wygraną, aby marzenia spełnić
[Refren: Tymek]
Otwarte złote klatki
Gdzie sfrustrowane twarze
Tam zamierzchłe wypadki
Co skrywają pod bandażem
Czas płynie nurtem wartkim
A ja po trotuarze
Kiedyś zmieniałem kartki
Dziś zmieniam kalendarze
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.