[Refren: Shaggy SHG]
Mam ochotę zajebać sobie dyma
Wstałem jakiś wkurwiony, znowu nietęga mina
Dla mnie to nieważne, która ziomek jest godzina
Odpalam, jaramy, już skwierczeć zaczyna
Pytaj o efekt, nie tylko jaka przyczyna
Ten kaszel to zdrowie, po chuj mi Flegamina
Buch, buch i rozkmina, szlug, szlug i lawina
Tych myśli, bo znowu Zielony Dzień zaczynam

[Zwrotka 1: Shaggy SHG]
Piękna pogoda, padało do tej pory
Miałem pod oczami wory i pojebane humory
No to wykopciłem trzy lufki no i z głowy
Mam oddech przyśpieszony ale uśmiech podwojony
Ziom, kto mi zabroni, próbowali parę razy
Zrozumcie, że to Ganja a nie tabletki ecstasy
To moje fazy kontrolowanej jakości
Jaram se na co dzień i nie tracę przytomności
A psy po złości za palaczami pościg
Każdy ma już dość ich, ja nie będę pościł
Idzie Wigilia no to zawsze uwędzony
Ale nie ubijaj karpia, bo i tak jest utopiony
Znowu spalony, ten stan uniesiony
Tylko zamknięte głowy mają problem pierdolony
Zajmijcie się chłopami co robicie tam na górze
Daj spokój palaczowi, ty kurwo w mundurze
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?