[Refren: ReTo]
Gówno masz do powiedzenia, no to typie milcz
Nie przyszedłem się tu jebać, ani likier pić
W pierwszej lidze trip, ciągle słyszę psy
Które powiesili na mnie dawno były bite w pysk
Także typie lepiej milcz
Nie dałeś mi nic, żeby mówić jak mam żyć
Moje życie to już styl, moje życie to już styl
A ty pizde możesz tulić na dobranoc, a nie sny
(e, e, e, e)
[Zwrotka 1: ReTo]
Tak dziwne teraz jest tu określane zdanie ,,być kimś"
Czy lepiej byłoby umrzeć jak Valens czy jak Lil Peep?
Gdy teraz mi na głowie robią mętlik aferzyści
Ciągle chodzę w żałobie, bo bez przerwy tracę zmysły
Moje życie - priv, to temat na nagłówki
Ty jesteś jednym z tych, których raczej na nagrobki
Zbyt mi często było wstyd, kiedy ciągnęło do wódki
Mama wylewała łzy i już nigdy więcej dość!
A teraz mam swój krzyż i od lat tych samych kumpli
Kurwa jadę jak tir, bo się nie pchasz do czołówki
Skoro przeszedłem przez lincz, reszta jest jak przejazd z górki
Na to nie szczędzę sił, jakbym kurwa zbierał bursztyn (e)
[Bridge: ReTo]
Pluli na mnie stoję suchy, mam to wszystko na podeszwie
Kurwy kapie wam na sufit (e)
Za długo puszczałem chmury, by teraz po nich nie skakać
Fiuty spójrzcie se na booking
Gówno masz do powiedzenia, no to typie milcz
Nie przyszedłem się tu jebać, ani likier pić
W pierwszej lidze trip, ciągle słyszę psy
Które powiesili na mnie dawno były bite w pysk
Także typie lepiej milcz
Nie dałeś mi nic, żeby mówić jak mam żyć
Moje życie to już styl, moje życie to już styl
A ty pizde możesz tulić na dobranoc, a nie sny
(e, e, e, e)
[Zwrotka 1: ReTo]
Tak dziwne teraz jest tu określane zdanie ,,być kimś"
Czy lepiej byłoby umrzeć jak Valens czy jak Lil Peep?
Gdy teraz mi na głowie robią mętlik aferzyści
Ciągle chodzę w żałobie, bo bez przerwy tracę zmysły
Moje życie - priv, to temat na nagłówki
Ty jesteś jednym z tych, których raczej na nagrobki
Zbyt mi często było wstyd, kiedy ciągnęło do wódki
Mama wylewała łzy i już nigdy więcej dość!
A teraz mam swój krzyż i od lat tych samych kumpli
Kurwa jadę jak tir, bo się nie pchasz do czołówki
Skoro przeszedłem przez lincz, reszta jest jak przejazd z górki
Na to nie szczędzę sił, jakbym kurwa zbierał bursztyn (e)
[Bridge: ReTo]
Pluli na mnie stoję suchy, mam to wszystko na podeszwie
Kurwy kapie wam na sufit (e)
Za długo puszczałem chmury, by teraz po nich nie skakać
Fiuty spójrzcie se na booking
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.