[Zwrotka 1: Włodi]
Pora jest późna, słucham Synów
Nad spliffem z kusha nitka dymu
Nic na przymus, w mieście ze snu
Nie mam fotek na ściankach, nie witam się przez próg
Wiem, trzeba z czegoś żyć
Ale kiedy gram va banque, to słupki idą wzwyż
Plastik w cenie, jak gdyby nigdy nic
88 is connected, Włodi Osad, Prykson Fisk
Kuponów nie odrywam
Mam kilka złotych płyt, ale żaden ze mnie Midas
Stary wyga, a z zajawką żółtodzioba
Piszę od świtu, dwa skowyry śpią w nogach
Piszę kolejny trip raport
Potem ruszam z trasą podziękować wam za to
Tak od Skandala po Osad
Jestem tu po to, żeby istniał jakiś kontrast

[Refren / Skrecze: DJ Bulb]
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?